Przed galą rozdania nagród podkręcamy tempo i przypominamy o tym, co się działo zimą w III Lidze rozgrywek biznesowych. Tutaj na mistrza musieliśmy czekać aż do ostatniej kolejki, ale finalnie tytuł zasłużenie powędrował do gabloty OBI. Za drugim stopniu podium wylądował Plus, a trzecie miejsce przypadło Kokosom. Całej medalowej trójce serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie sezonu Zima 2024 – III Liga Ligowiec Biznes!

Nie będzie wielkim zaskoczeniem, jak zaczniemy nasze podsumowanie zimowych wydarzeń w III Lidze od najlepszego zespołu. Czyli OBI. Ta doświadczona w naszych rozgrywkach ekipa sezon otworzyła serią 3 zwycięstw: 6:4 z LS Airport Services, 4:2 z Plusem i 8:3 z WM Warszawa. W czwartej serii gier przytrafiła im się porażka po 4:5 z Kokosami (po dramatycznej końcówce), ale OBI szybko powrócili na odpowiednie tory, wygrywając pozostałe 3 spotkania rundy zasadniczej. W pokonanym polu zostawiając Było Strzelać (11:1), Piłkawkę (6:2) i Niemłode Wilki (8:2). Co zapewniło im pole position w Grupie Mistrzowskiej. W tej po raz drugi w zimowej kampanii odprawili z kwitkiem swojego głównego konkurenta, czyli Plus (9:4) i wydawało się, że tytuł jest na wyciągnięcie ręki. Lecz w następnej kolejce OBI mieli problemy z zebraniem składu, co skończyło się walkowerem dla Kokosów. Na finiszu sezonu ówczesny lider, żeby zgarnąć najcenniejsze trofeum, musiał zdobyć co najmniej punkt w rywalizacji z LS Airport Service i tutaj OBI nie bawiło się w cele minimum, na sam koniec triumfując po świetnym widowisku 7:5. Pieczętując w ten sposób zdobycie mistrzowskiego wazonu. Krótko streściliśmy występy ozłoconego kolektywu, pora rzucić okiem na to, jak to prezentowało się indywidualnie. I tu podobnie jak w klasyfikacji zespołowej, OBI zdominowali konkurencję, wzbogacając swoją gablotę o kolejne 4 statuetki. Najlepszym bramkarzem ze średnią 8.0 został Mateusz Latuszek, najwięcej asyst (aż 8) miał Maciej Kulik, a po koronę króla strzelców sięgnął Rafał Abramczuk z dorobkiem z 22. trafień. Ten ostatni zawodnik, bez żadnych dyskusji i kontrowersji, został też wybrany przez nas MVP całej ligi. Abramczuk aż sześciokrotnie otrzymywał tytuł gracza meczu, walnie przyczyniając się do wielkiego sukcesu, jakimi było złoto dla OBI. Oprócz tej czwórki wyróżnimy też Bartka Kryczkę, Marcina Fotygę, Pawła Hardeja, Pawła Kulika, Kamila Kadzikiewicza czy Jakuba Sochę, ale tak naprawdę cała kadra tutaj zapracowała na to znakomite osiągnięcie. Wielkie brawa dla całej drużyny!

Słowa uznania należą się też drugiemu na mecie Plusowi. I chociaż tej zasłużonej załodze nie udało się obronić tytułu, to trzeba docenić fakt, że walczyli do samego końca i wywierali presję na rywalach. Błękitni na inaugurację ograli 4:2 WM Warszawa, ale w swoim drugim meczu ulegli 2:4 OBI. Następnie przyszły 2 zwycięstwa, 6:5 z Kokosami oraz 6:3 z Było Strzelać. W piątej serii gier Plus, po golu bramkarza w ostatniej minucie, uratował remis 5:5 z LS Airport Services, a na koniec rundy zasadniczej dołożył kolejne 2 triumfy (5:0 z Niemłodymi Wilkami i 3:2 z Piłkawką). W Grupie Mistrzowskiej drużyna w błękitnych trykotach po raz drugi przegrała z OBI (tym razem 4:9), co w praktyce przesądziło o złocie. Niemniej, zawodnicy tego zespoły nie zamierzali odpuszczać i do ostatniego meczu bili, dopóki mieli matematyczne szanse, bili się o mistrza. Co zaowocowało zwycięstwami 2:1 z Kokosami i 3:2 z LS Aiport Services (obie te victorie Plus wyszarpał w końcówkach starć). Błękitnym, jak widać, nie brakło charakteru, ale i na brak indywidualności nie mogli narzekać. Nie możemy tu nie wspomnieć o Czarku Śledziaku, który potwierdził swoją znakomitą dyspozycję z jesieni, znajdując się w najlepszej szóstce sezonu. Wybornie prezentowali się też Tomasz Ścibior, Marcin Ogórek, Bartosz Kowalski, Damian Bierdziński czy Witold Barna, ale tutaj każdy z szerokiej kadry Plusa dołożył cegiełkę do tego srebrnego medalu. Czapki z głów, Panowie!

Na oklaski zasłużyła też ekipa Kokosów, która finiszowała na trzecim stopniu podium. Brygada w fioletowych trykotach wyróżniła się tym, że jako jedyna w stawce potrafiła pokonać późniejszego mistrza OBI (5:4 w trzeciej serii gier). Ale tutaj musimy zaznaczyć, że nikomu nie grało się łatwo z nimi. Na inaugurację Kokosy podzielili się punktami z Niemłodymi Wilkami (1:1), potem ulegli Plusowi 5:6, by wygrać we wspomnianym meczu z OBI. Następnie dołożyli kolejne 2 wygrane (4:2 z Było Strzelać i 5:3 z Piłkawką). W przedostatnim starciu rundy zasadniczej zremisowali z LS Aiport Services 4:4, a na koniec rozbili WM Warszawa 8:0. W Grupie Mistrzowskiej Kokosy zaliczyli 2 porażki (0:4 z LS i 1:2 z Plusem), ale w finale sezonu z pomocą przyszło im OBI, które przez problemy z zebraniem składu, oddało im walkowera. A to oznaczało, że Fioletowi wylądowali na pudle. Po za jednym słabszym występem ten sympatyczny zespół przez cały sezon prezentował równą formę, więc brązowe medale dla nich nie były dziełem przypadku. Do tego wyniku najbardziej przysłużyli się Youness Achah Boune, Tomek Paczosz, Kamil Przybyszewski i Kamil Jaros.

Miejsca na pudle zabrakło dla LS Airport Services, ale mimo tego to była naprawdę obiecująca zima w ich wydaniu. Na starcie LS, po walce, ulegli 4:6 późniejszym mistrzom OBI, ale w następnych 2 występach zgarnęli komplet oczek w starciach z WM Warszawa (6:2) i Piłkawką (5:2). Następnie przyszła seria 3 remisów (2:2 z Niemłodymi Wilkami, 5:5 z Plusem i 4:4 z Kokosami). I być może, gdyby udało im się tu coś więcej zapunktować, to Lotnicy wylądowaliby na podium, ale tu możemy tylko gdybać. Na koniec rundy zasadniczej LS AS dość nieoczekiwanie ulegli 2:3 Było Strzelać, ale w ostatecznym rozrachunku wyniki ułożyły się tak, że awansowali do top4. Tam Airport zaczął z wysokiego „C”, zwyciężając 4:0 z Kokosami, ale w kolejnym meczu po dramatycznej końcówce Lotnicy przegrali z Plusem 2:3 (mimo że do 36 minuty było 1:2). A na finiszu LS napsuli sporo krwi bijącemu się o złoto OBI (porażka 5:7). I finalnie LS Airport Services uplasowali się na czwartej lokacie. Z pewnością ta drużyna celowała wyżej, ale są też powody do zadowolenia. Na pewno postawa Krzysztofa Zająca, który znalazł się w najlepszej szóstce sezonu, robiła wrażenie. A do tego świetnie zimą prezentowali się Piotr Zduński, golkiper Bartek Lepianka, Jan Żurakowski, Patryk Samulak czy Szymon Rossa.

Przechodzimy teraz do dolnej połówki tabeli. Na piątym miejscu rozgrywki ukończyli Niemłode Wilki. Pierwsza część sezonu była w ich wykonaniu bardzo udana. W pierwszych 5 meczach Wilki byli niepokonani, notując 2 wygrane (4:1 z Było Strzelać i 3:2 z WM Warszawa) oraz 3 remisy (3:3 z Piłkawką, 1:1 z Kokosami i 2:2 z LS Airport Services). Dopiero na finiszu rundy zasadniczej przyszły 2 bolesne porażki z czołową dwójką, czyli z Plusem (0:5) i z OBI (2:8). A to kosztowało NW wypadnięcie z top4. W Grupie Niemistrzowskiej jednak wrócili na odpowiedni kurs. Po raz drugi podzielili się punktami z Piłkawką (2:2), a później dorzucili 2 zwycięstwa (4:1 z BS i 6:2 z WM W). I to, jak wspomnieliśmy wyżej, pozwoliło im zamknąć minioną kampanię na piątej lokacie. Mocnym punktem Wilków był niewątpliwe ich bramkarz, Rafał Szawłowski (drugi najlepszy golkiper ligi), na słowa uznania zasłużyli też Tomek Kaniewski, Wojtek Zaniewski, Paweł Skiba, Paweł Marek czy Adrian Dąbrowski.

Na szóstej pozycji znalazło się Było Strzelać. Debiutanci w pierwszych 4 spotkaniach dopiero zgrywali się, a to miało swoje odzwierciedlenie w rezultatach (4 porażki z rzędu). Potem jednak coś zatrybiło i wpadły 2 premierowe victorie (2:1 z WM Warszawa i dość nieoczekiwane 3:2 z LS Airport Services). BS mieli nawet szanse, by wskoczyć do czołowej czwórki, ale w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej przegrali z Piłkawką 3:4. W Grupie Niemistrzowskiej wystartowali, mówiąc delikatnie, nie najlepiej, bo od walkowera oddanego WM W. A tydzień później lepsze od nich okazały się Niemłode Wilki. Lecz końcówka sezonu należała do nich. Było Strzelać na finiszu zwyciężyli z Piłkawką 4:3, co dało im wspomniane szóste miejsce, czyli całkiem nieźle jak na debiut. Indywidualnie na małe laurki zapracowali tu Grzegorz Ruda, bramkarz Karol Sławiński, Patryk Kurkowski, Jakub Romanowski czy Arkadiusz Urmanowski.

Dopiero siódma lokata w wykonaniu Piłkawki to według nas wynik sporo poniżej oczekiwań. Zwłaszcza że mówimy tu o zespole, w którym jest dużo jakości. Wspomnimy tylko o Kacprze Koronie, Mateuszu Wendołowiczu, Jakubie Al-Kindilchim, Franku Wieczorku czy też Sebastianie Propokowi z Szymonem Zdziarskim. Nie miało to jednak przełożenia na wyniku. Start był niezły (3:3 z Niemłodymi Wilkami), ale potem przyszła bolesna seria 5 porażek z rzędu. Dopiero na finiszu rundy zasadniczej, udało im się przełamać, pokonując Było Strzelać 4:3. W Grupie Niemistrzowskiej było lepiej. Kolejny remis z Niemłodymi (tym razem 2:2), zwycięstwo z WM Warszawa 5:3, ale na koniec BS w udany sposób zrewanżowali się i to oni tym razem byli górą (3:4). Panowie, potencjał jest, ale jest też dużo do poprawy.

Tabelę zamknęli WM Warszawa. Debiutanci nie wyglądali źle zimą, ale zbierali frycowe. W pierwszych 3 występach, mimo całkiem przyzwoitej postawy, zaliczyli 3 przegrane, ale w czwartej kolejce przyszła premierowa victoria 7:3 z Piłkawką. Jak się jednak okazało, były to ich jedyne punkty w rundzie zasadniczej. W Grupie Niemistrzowskiej wystartowali od 3 zainkasowanych oczek za walkower od Było Strzelać, ale w następnych 2 spotkaniach, mimo walki, nie udało się już nic ugrać. Jeśli chodzi o poszczególnych zawodników Warszawiaków, to na pewno dobre wrażenie zrobili Łukasz Świercz, Adrian Pilczewski, Przemysław Mielczarek, Patryk Urbanek czy Jacek Ołdak.

 

Król strzelców: Rafał Abramczuk (OBI) – 22. gole

Król asyst: Maciej Kulik (OBI) – 8. ostatnich podań

Najlepszy bramkarz: Mateusz Latuszek (OBI) – średnia punktów 8.0

MVP Sezonu: Rafał Abramczuk (OBI)