Choć weekend majówkowy w pełni to wspomnijmy jeszcze na chwilę o pamiętnej zimie w rozgrywkach kobiecych na boiskach przy Piaseczyńskiej. Walka o złoto toczyła się niemal do samego końca, ale ostatecznie, w przedostatniej kolejce, tytuł zapewniły sobie zawodniczki DAF. Tuż za nimi uplasował się WAP, a skład podium uzupełniła drużyna Koko Dżambo. Całej medalowej trójce serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie sezonu zimowego w Ligowiec Ekstraklasa Kobiet!

Zaczniemy już tradycyjnie od najlepszej ekipy, czyli od DAF. Damska Akademia Futbolu od samego startu rozgrywek szła jak burza, po kolei wygrywając kolejne potyczki. Chociaż zdarzały się trudniejsze spotkania (3:1 z Koko Dżambo, wyrwany w końcówce triumf 3:2 z AQUICK czy też 4:2 z FC WAW), to załoga w fioletowych trykotach zazwyczaj zwyciężała wysoko i pewnie. W tym czasie, ich główne konkurentki do tytułu, WAP, także radziły sobie znakomicie, zatem wszystko musiało się rozstrzygnąć w bezpośrednim starciu. Te przypadło na przedostatnią kolejkę. W meczu o mistrzostwo DAF nie pozostawiły złudzeń, pokonując przeciwniczki aż 8:2 i zapewniając sobie najcenniejsze trofeum. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie najlepsza zawodniczka całej ligi Martyna Sobczyńska, która oprócz statuetki za MVP zdobyła też koronę królowej strzelców (z wynikiem 19 trafień). Sobczyńska do tego dorobku dorzuciła też 11 asyst (drugie miejsce w tej klasyfikacji), toteż była to naprawdę fantastyczna zima w jej wykonaniu. Do tego na ogromne brawa zasłużyły też Julia Werczyńska, Dominika Skolimowska czy Kinga Laszczka, ale tak naprawdę cały skład DAF-u sumiennie pracował na to złoto. Gratulujemy!

Oklaski należą się też dla drugiej drużyny w stawce, czyli dla WAP. Warszawska Akademia Piłkarska ma za sobą naprawdę świetny sezon, zresztą liczby tu nie kłamią. Aż 7 zwycięstw (w tym imponujące, z K*AP czy z SGH czy też po pasjonujących bojach z Zdrowiem Garwolin albo z AZS-em), zaledwie jeden remis (3:3 z FC WAW) i tylko jedna porażka (która, niestety dla WAP-u, zadecydowała o mistrzostwie). Lecz drugie miejsce to naprawdę wspaniały wyczyn i naprawdę w samych superlatywach możemy mówić o zawodniczkach tego zespołu. Na szczególne wyróżnienie zasłużyły tu zwłaszcza Eliza Domańska, czyli zwyciężczyni klasyfikacji o królową asyst (aż 12 ostatnich podań), a do tego druga najskuteczniejsza strzelczyni w Ekstraklasie (z dorobkiem 12 goli). A do tego Angelika Gromada zdobyła statuetkę dla najlepszej bramkarki! Nie możemy też zapomnieć o postawie Oliwi Grodzickiej czy Kasi Kulesik, ale tutaj cała załoga ciężko zapracowała na ten srebrny medal. Czapki z głów!

Trzecie miejsce na pudle należało do Koko Dżambo i tutaj też należą się za to ukłony. KD nie zaczęły sezonu najlepiej (remis w pierwszym meczu z SGH, potem porażka z późniejszymi mistrzyniami DAF), ale od tego momentu drużyna w czarnych trykotach zaczęła grać świetnie, wygrywając sześć z pozostałych siedmiu spotkań. Kluczem do tak dobrych rezultatów była przede wszystkim niezwykle szczelna defensywa (ledwie 14 straconych goli to był najlepszy wynik w lidze). W czym ogromną zasługę miały obie bramkarki: Iza Wicik oraz Agata Kacprzak. A za liczby z przodu odpowiadał głównie duet Oliwia Kaszewska – Izabela Konobrodzka. My też wyróżnimy niezawodność Julii Kuźdub czy też Wiktorii Kwiek, ale w zasadzie to cała załoga Koko Dżambo zasłużyła na ogromne uznanie za ten sezon.

Chociaż do podium zabrakło bardzo niewiele (ledwie jedno oczko), to oklaski należą się też dla Tornado. Drużyna w białych koszulkach pokazała zimą klasę, zresztą to jedyny zespół w całej stawce, który pokonał mistrzowskie DAF (6:4 w ostatniej kolejce). Wcześniej było bardzo dobrze. Kilka efektownych zwycięstw (z FC WAW, K*AP czy też z AQUICK), niezła postawa w rywalizacji z Garwolinem czy z SGH, a nawet w przegranej potyczce z WAP. Jeśli Tornado nieco ustabilizuje formę, gdyż zdarzały im się wpadki, to walka o złoto w przyszłym sezonie jest jak najbardziej realna. Zwłaszcza że mają w swojej kadrze takie zawodniczki jak Agnieszka Boćkowska, Marta Kaczmarczyk, Katarzyna Pliszka czy Yevheniya Kyrlyk.

Ostatnie miejsce w górnej połówce tabeli należało do Zdrowia Garwolin. Drużyna w bordowych trykotach była szalenie wymagającym rywalem dla każdego, nawet jak zdarzało jej się przegrywać, to nieznacznie (poza jednym wyjątkiem). A jeśli ZD wygrywały, to też po zaciętych bojach. Lecz w dwóch wypadkach było inaczej, mowa tu o efektownych zwycięstwach z K*AP i AQUICK. Na pewno wiodącą postacią, nie tylko drużyny z Garwolina, ale i całej ligi, była Weronika Szwarc, druga najskuteczniejsza zawodniczka w Ekstraklasie, ale my docenimy też Klaudię Kobus czy też Patrycję Turowską.

Na szóstej lokacie finiszowały FC WAW. Reprezentantki stolicy miały dwa oblicza w minionym już sezonie. W pierwszych pięciu grach zdobyły ledwie trzy punkty, ale za to na finiszu drużyna w czarnych strojach imponowała. Zaczęło się od sensacyjnego remisu 3:3 z późniejszym wicemistrzem WAP, a potem w ostatnich trzech meczach FC W zdobyły komplet punktów. Zatem jest potencjał do walki o najwyższe cele, wystarczy nieco ustabilizować formę. Na wielki plus zapracowały tu Agata Lucima i druga najlepsza bramkarka  w Ekstraklasie Alicja Pliskowska.

Siódme na mecie zameldowały się AZS UW. Team w białych barwach w pierwszych trzech kolejkach przegrywał, ale potem, w czwartej serii gier, przełamał się efektownym triumfem z K*AP. Później już było naprawdę nieźle. Co prawda reprezentantki warszawskiego uniwersytetu zanotowały porażki z późniejszymi medalistkami DAF i WAP (tylko 0:1), ale trafiły im się imponujące zwycięstwa z SGH i zwłaszcza z mocnym Tornado 7:0. Jeśli AZS UW utrzymają w kadrze Julię Urbankowską, Angelikę Kacalak i Paulinę Żach, to w następnym sezonie górna połówka tabeli jest realna.

Na ósmym miejscu wylądował AQUICK, ale tu musimy zwrócić uwagę, że z dość znaczną stratą punktową do zespołów w środku stawki. Nie była to najlepsza zima w wydaniu biało-niebieskich. Ledwie dwie wygrane (z SGH i K*AP), dużo porażek (kilka z nich dość dotkliwych) – na pewno inaczej miało to wyglądać. Aczkolwiek było parę jasnych punktów. Niezły początek sezonu, dobra forma Joanny Jabłeckiej-Motyl i Kai Piłatowicz, to daje nadzieje na przyszłość.

Bardzo dobrze zimową kampanię otworzyły SGH i na pewno, po tak obiecującym starcie, dziewiąta pozycja jawi się jako rozczarowanie. Załoga w białych trykotach w pierwszym meczu pokonała K*AP, a potem zgarnęła dwa remisy z silnymi drużynami Koko Dżambo i Zdrowie Garwolin. Nikt nie przypuszczał wtedy, że reprezentantki Szkoły Głównej Handlowej nie zdobędą już do końca rozgrywek żadnego punktu. Co było tego przyczyną? Trudno powiedzieć, ale my skupimy się na pozytywach. Tym była na pewno postawa Izy Ambroziak, autorki aż dziewięciu goli.

Tabelę zamknęły K*AP. Zawodniczki w różowych koszulkach nie zdobyły nawet punktu, chociaż miały kilka niezłych momentów. Nieznacznie przegrany mecz z FC WAW, niezłe drugie połowy przeciwko Tornado i AQUICK. Oczywiście to było za mało, by sięgnąć po choćby jeden remis, ale my wierzymy, że doświadczenie zebranej minionej zimy zaowocuje w następnych rozgrywkach. Mały plus też zapiszemy przy nazwiskach Mileny Kotwicy, Mashy Goncharuk i Doroty Zielińskiej.

Na sam koniec dziękujemy serdecznie wszystkim uczestniczkom w naszej Lidze. Piłka kobieca w Polsce cały czas notuje progres i macie w tym spory udział. Gratulujemy zwyciężczyniom, pozostałym medalistkom i indywidualnie wyróżnionym, ale przede wszystkim cieszymy się, że jesteście z nami. I za to każdej z Was jeszcze raz dziękujemy!

 

Królowa Strzelców: Martyna Sobczyńska (DAF) – 19. goli

Królowa Asyst: Eliza Domańska (WAP) – 12. asyst

Najlepsza Bramkarka: Angelika Gromada (WAP) – średnia ocen 8.0

MVP sezonu: Martyna Sobczyńska (WAP