Zbliżamy się do końca piłkarskiego lata, niebawem ruszają z rozmachem rozgrywki jesienne, więc to dobra pora, by podkręcić atmosferę i przypomnieć o tym, co się działo na wiosnę. Jako pierwsza na tapet trafi III Liga w biznesie. Tutaj od samego początku rozgrywki zdominowała ekipa ERGO Technology & Services S.A. i to właśnie ona sięgnęła po złoto. Srebro przypadło BCG War Stars, a trzecie miejsce na pudle zajęli Dun & Bradstreet. Całej trójce jeszcze raz serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie wiosennych zmagań na trzecim szczeblu Ligowiec Biznes!

 

Jak wspomnieliśmy na wstępie, najlepsi na finiszu okazali się ERGO Technology & Services S.A.. Granatowi rozpoczęli futbolową wiosnę od dwóch efektownych triumfów z NASK 15:4 i Kinguinem 11:4. Potem przyszła absolutnie kluczowa wygrana w dramatycznych okolicznościach z z późniejszym wicemistrzem BCG War Stars 3:2 (mimo że po 34 minutach ERGO przegrywali 0:2). W czwartej kolejce drużyna w granatowych trykotach dość nieoczekiwanie zremisowała z Veolią (2:2), ale od tego momentu już się nie mylili i już do końca sezonu zwyciężyli wszystkie mecze (8:2 z D&B, 8:6 z Henkelem, 6:1 z SM Warszawa i 7:3 z Logifactem). W pełni potwierdzając, że to właśnie im należał się tytuł. Nie byłoby tego sukcesu bez indywidualności. W głównej roli wystąpił tu Mateusz Puchalski, który nie tylko zgarnął koronę króla strzelców (15 goli), ale do tego też był bezkonkurencyjny w klasyfikacji na najlepszego asystenta (14 ostatnich podań). Toteż statuetka dla MVP wiosennych rozgrywek bezdyskusyjnie musiała trafić w ręce kapitana ERGO. Najlepszy w swojej kategorii był też golkiper Daniel Mikulicz (z imponującą średnią 8.0), my wyróżnimy też Macieja Pastuszkę, Marka Kamińskiego i Oliviera Schleiermachera, ale tak naprawdę każdy z szerokiego składu ERGO Technology & Services S.A. dołożył swoją cegiełkę do mistrzowskiego wazonu. Wielkie brawa!

 

Oklaski należą się też drugim na mecie BCG War Stars. Załoga w białych koszulkach wystartowała z wysokiego „C”, pewnie pokonując 6:0 NASK, ale w następnej serii gier przyszła minimalna porażka 2:3 z ERGO. Ten wynik, jak się okazało, zadecydował o mistrzostwie. W trzeciej kolejce BCG zremisowali 1:1 z późniejszym brązowym medalistą Dun & Bradstreet, a potem już nie było na nich mocnych. War Stars do samego finiszu wiosennych rozgrywek zwyciężyli pięć razy z rzędu i trzeba przyznać, że często były to bardzo efektowne triumfy (jak choćby z Logifactem 10:1, 8:0 z Kinguinem czy 7:0 z Veolią). Jeśli chodzi o wyróżniających się zawodników tego zespołu, to z pewnością musimy tu podkreślić zasługi ich najlepszego strzelca Karola Łukasika (12 zdobytych bramek to był drugi wynik w III Lidze), na duże plusy zapracowali też Norbert Ostrowski, Krzysztof Blocher, Stanisław Ciostek czy Michał Radny. Bez nich srebrne medale i awans na drugi front nie byłby możliwy.


Trzecie miejsce na pudle przypadło Dun & Bradstreet. D&B do czołowej dwójki mieli sporą stratę punktową, a wszystko to przez nie najlepszą pierwszą połowę sezonu (jedno zwycięstwo 7:1 z Kinguinem, remis z BCG 1:1 i dwie dotkliwe porażki z SM Warszawa i ERGO). Potem jednak Niebiescy pokonali aż 10:0 NASK, następnie ograli 4:1 Logifact, a w przedostatnim meczu wiosennych rozgrywek otrzymali walkowera od Henkela, co w ostatecznym rozrachunku dało im podium. I chociaż była to kampania daleka od wymarzonych, to jednak medal to zawsze duże osiągnięcie. Na pewno trzeba docenić wkład niezawodnego Daniela Sadowskiego w ten wynik (10 goli i 2 asysty), drugiego najlepszego bramkarza ligi Michała Knyży czy też Andrzeja Sadowskiego z Dominikiem Sobczyńskim. Gratulujemy!

 

Tuż za podium znalazła się drużyna Henkel Polska. HP rozpoczęli wiosnę w fantastycznym stylu, pokonując Veolię, Logifact i SM Warszawa, ale w czwartej kolejce, po szalonym meczu, przegrali z ERGO 6:8. Tydzień później musieli uznać wyższość BCG, ale nadal była szansa na medale, zwłaszcza że wpadł im walkower od Kinguina. Niestety dla nich w przedostatnim spotkaniu sezonu dość nieoczekiwanie ulegli NASK, a na samym finiszu sami oddali za darmo punkty D&B, co kosztowało ich wypadnięcie z top3. Lecz Marcin Kordowski, Rafał Biedź i Grzegorz Ciesielski na pewno nie zawiedli i bez nich nie byłoby dobrego, czwartego miejsca.

 

W samym środku stawki wylądowała Veolia Energia Warszawa. Po brązowym medalu na zimę VEW mieli z pewnością apetyt na więcej, ale jesienią przez długi czas szukali formy. Co prawda w trzeciej kolejce jako jedyni ze stawki urwali punkty późniejszym mistrzom ERGO (2:2 po golu w ostatniej minucie), to na pierwsze zwycięstwo musieli czekać aż do szóstej serii gier, gdy pokonali 3:1 Logifact (wcześniej jeszcze otrzymali walkowera od Kinguina). Tak to Veolia grała raczej w kratkę, ale na pewno trzeba podkreślić solidną postawę bramkarza Patryka Pietrzaka, Patryka Bieńka czy też Pawła Gościaka.

 

Po naprawdę świetnym starcie sezonu spodziewaliśmy się, że SM Warszawa niechybnie ukończą zmagania na pudle. Tymczasem po trzech zwycięstwach w pierwszych czterech meczach z (z D&B, z Veolią i Kinguinem) SM W w drugiej połowie wiosennych rozgrywek zdobyli ledwie punkt (remis 5:5 z NASK). I ostatecznie dojechali do mety na szóstym miejscu. Jesienią z pewnością jest szansa na lepszy rezultat. Jeśli SM Warszawa ustabilizują formę i zatrzymają w kadrze Ireneusza Calskiego, Sebastiana Śranickiego i Piotra Kobiałkę, to top3 jest w ich zasięgu.

 

Po trzech kolejkach Logifact był w czubie tabeli (wygrana z Kinguinem 7:4 i NASK 3:2 oraz jedna porażka z HP), ale potem przyszła seria czterech porażek z rzędu i można było zapomnieć o dobrym wyniku. W ostatnim meczu drużyna w czerwonych barwach zwyciężyła z SM W 5:4F i finalnie zajęła siódmą lokatę. Co mimo wszystko jest rezultatem sporo poniżej ich potencjału. Aczkolwiek jak zwykle nie zawiódł Krzysztof Obroślak, czołowa postać ligi i z dorobkiem aż 12 bramek, nieźle prezentowali się też Paweł Głażewski i Przemysław Pawelec.

 

Dopiero ósma lokata przypadła NASK United. Po pięciu starciach NU mieli na koncie ledwie punkt (remis z Veolią 3:3), a tydzień później dość nieoczekiwanie zatrzymali SM Warszawa (5:5). W swoim przedostatnim meczu NASK w końcu się przełamał, pokonując 2:1 Henkel. Na samym finiszu, co było sporą niespodzianką, NU nie poszli za ciosem i przegrali z czerwoną latarnią ligi Kinguinem 4:2. I chociaż nie był to dobry sezon w wykonaniu NASK, to postawa Mateusza Pławieckiego, autora 6 bramek i 2 asyst, mogła się podobać.

 

Aż siedem porażek (często dotkliwych) w tym dwa walkowery – oj, nie była to udana wiosna w wykonaniu Kinguina. Na szczęście dla nich w swoim ostatnim meczu sezonu zanotowali bardzo dobry występ, ogrywając NASK 4:2. Nie pomogło to Pomarańczowym w opuszczeniu ostatniego miejsca, ale pokazało, że jak się zbiorą, to mogą z każdym powalczyć. Zatem jest potencjał do poprawy. Indywidualnie na małą laurkę zapracowali Valentin Houssais i Antoni Rybiński.


Na sam koniec chcieliśmy jeszcze raz pogratulować całej trójce na podium, jak i indywidualnie wyróżnionym. Chcemy też podziękować wszystkim drużynom, jak i każdemu zawodnikowi, za to, że byliście z nami tej wiosny i razem mogliśmy przeżywać wielkie, piłkarskie emocje. Mamy nadzieję, że już niebawem ponownie zobaczymy się na boiskach Ligowca, by znowu, po prostu, cieszyć się najpiękniejszym sportem na świecie, jakim jest piłka nożna!



Król strzelców: Mateusz Puchalski (ERGO Technology & Services S.A.) - 15 goli.

Król asyst: Mateusz Puchalski (ERGO Technology & Services S.A.) - 14 ostatnich podań.

Najlepszy bramkarz: Daniel Mikulicz (ERGO Technology & Services S.A.) - średnia 8.0.

MVP sezonu: Mateusz Puchalski (ERGO Technology & Services S.A.).