Podsumowanie sezonu wiosna 2023 – I Liga Ligowiec Weekend!
14.09.2023
Pora na opis wiosny w rozgrywkach weekendowych. Jako pierwsza na tapet wjeżdża, nomen omen, I Liga. Tutaj walka o złoto toczyła się aż do ostatniego dnia sezonu, ale ostatecznie po najcenniejsze trofeum sięgnęła załoga Boiskowego Folkloru. Kapitalnie spisali się też ERGO Technology & Services S.A., czyli srebrni medaliści, a skład podium uzupełnili FC Comygramy. Całej trójce z pudła serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie wiosennej kampanii w I Lidze Ligowiec Weekend!
Tradycyjnie nasz podsum rozpoczniemy od zdobywców tytułu. Tymi została ekipa Boiskowego Folkloru. Co ciekawe, BF na inaugurację przegrali z Corston 2:3, ale od tego momentu nie było na ich mocnych, pozostałe osiem spotkań było już „do przodu”. Zieloni w drugiej serii gier pokonali 5:3 Widmo, potem po ciężkim boju okazali się lepsi od ERGO 3:2 (kluczowy wynik dla końcowej tabeli), następnie triumfowali z Kokosami, także 3:2, by w później ograć Comygramy 6:3. W szóstej kolejce wpadł walkower od Castilli, w siódmej Folkor wygrał po wymianie ciosów z ESFT 6:4, w ósmej trafiły się kolejne darmowe punkty od Internazione. Przed ostatnim meczem sezonu Boiskowi musieli zgarnąć trzy oczka w konfrontacji z Villą i tu po prawdziwym koncercie rozbili oponentów 14:2, pieczętując przy tym mistrzowski wazon. To osiągnięcie nie byłoby możliwe bez Ariela Kucharskiego – nie tylko najważniejsza postać swojej drużyny, ale też MVP całej ligi. Do tego dodamy najlepszego bramkarza na pierwszym szczeblu, czyli Jakuba Korzenieckiego (średnia 8.2), fantastyczną pracę wykonali też Jerzy Sitek, Michał Tymoszuk, Kacper Jędrczak czy Rafał Kozaczuk, ale pozostali, niewymienieni zawodnicy także odegrali swoje role. I bez ich wkładu trudno byłoby odnieść tak wielki sukces. Wielkie brawa!
Gratulacje należą się też drugim na mecie ERGO Technology & Services S.A.. ERGO wiosną imponowali zwłaszcza w ofensywie (najlepszy atak w lidze), ale i druga najszczelniejsza obrona była godna podziwu. Sezon zaczęli od wysokiej wygranej z późniejszym brązowym medalistą FC C 11:2, a w drugim meczu pokonali ESFT 5:4. W trzeciej serii gier Granatowi ulegli 2:3 z BF (co zaważyło o złocie), ale potem byli praktycznie bezbłędni (z Interem 8:3, walkower C CF, 5:1 z Villą i dwa efektowne triumfy po 12:1 z dwóch ostatnich grach przeciwko Corston i WA). W międzyczasie jednak trafiła im się druga porażka, 4:5 z Kokosami, ale to nie mogło zamazać bardzo udanej kampanii w wykonaniu drużyny w granatowych trykotach. Indywidualnie z pewnością musimy wyróżnić zwycięzcę ex aequo w klasyfikacji króla asyst Mateusza Puchalskiego (14 ostatnich podań), trzeciego strzelca ligi Łukasza Szymańskiego, wszędobylskiego Macieja Pastuszkę czy też Patryka Kwiatkowskiego. Cała ta czwórka była fundamentem swojej drużyny, ale też doceniamy tzw. bohaterów drugiego planu.
Jak pisaliśmy we wstępie, skład podium uzupełnili FC Comygramy. Team w różowych koszulkach wiosną przegrał tylko z pozostałą dwójką medalistów (z ERGO w drugiej kolejce i z Folklorem w szóstej). Pozostałe mecze były wygrane i to często w bardzo dobrym stylu. FC C świetnie prezentowali się w starciach z Villą (7:3), z Kokosami (9:1), z ESFT (9:6), ale też triumfy w spotkaniach z Widmem, Corston czy z Interem zrobiły na nas naprawdę dobre wrażenie. Stąd też uważamy, że Comygramy w przekroju całego sezonu zasłużyli na miejsce na pudle. Tak udane wiosenne rozgrywki miały swoich bohaterów. Dawid Chmielecki był drugim najlepszym bramkarzem ligi, wybornie wyglądała też ofensywa z Filipem Karpińskim, Michałem Raźniakiem, Jarosławem Tarwackim i Frankiem Turowskim na czele. My docenimy też znakomitą pracę Damiana Tobiasza, ale jeśli chodzi o cały skład FC Comygramy, to było tam jeszcze więcej pozytywnych akcentów. Czapki z głów, Panowie!
Tuż za podium wylądowali Corston Wankers i tu możemy mówić o sporym pechu, gdyż przez większość minionego sezonu ten był liderem. I do praktycznie ostatniej kolejki miał matematyczne szanse na złoto, a finalnie był dopiero czwarty. Po pierwszym czterech grach Niebiescy mieli na koncie komplet oczek. Zaczęli od 6:5 z ESFT, potem pokonali, jako jedyni w stawce, mistrzów Boiskowy Folklor 3:2, rozbili Villę 6:1 i wpadł im też walkower od C FC. Dopiero w piątej serii gier zatrzymało ich Widmo (4:4), ale w następnej kolejce zwyciężyli z Kokosami 3:0. Lecz później przyszła porażka z Comygramy 3:4, darmowe punkty od Interu i na samym finiszu, gdy jeszcze marzył im się tytuł, wysoko przegrali z ERGO. Mimo tego uważamy, że Corston mogą być dumnie ze swojej postawy, zwłaszcza trio Adrian Gębski, Tomasz Pelczar i Mateusz Gackowski pokazało się z dobrej strony.
Górną połówkę tabeli zamknęli Kokosy. Ta zasłużona brygada mogła nawet powalczyć o coś więcej, ale ich forma w minionych rozgrywkach była nieco sinusoidalna. Fioletowi fantastyczne występy (12:4 z ESFT, 22:2 z Villą, 5:4 z wicemistrzem ERGO czy nawet minimalna porażka ze zdobywcami tytułu BF 2:3) przeplatali słabszymi meczami (z Widmem, Comygramy czy z Corston). Być może wpływ na to miała spora rotacja, ale postawa takich zawodników jak Paweł Smoktunowicz, Michał Smoktunowicz, Michał Ostrowski, Marek Czapkiewicz i Eryk Dubek była według nas bez zarzutów. Jak Kokosy utrzymają całą piątkę w kadrze i zrobią do tego wartościowe wzmocnienia, to jesienią mogą sporo namieszać na naszych murawach.
Jako szóste do mety dojechało Widmo Awansu. WA poza jedną wyższą porażką na finiszu wiosennych zmagań (z ERGO), było wymagającym rywalem dla niemal każdej ekipy w stawce. Wyniki były różne. Zdarzały się przegrane po walkach (z późniejszymi medalistami Folklorem i Comygramy 3:5, z ESFT 4:5), był remis 4:4 z mocnym Corston). I oczywiście zwycięstwa – 5:4 z Kokosami, 8:6 z Interem, 4:1 z Villą. Zatem można powiedzieć, że przy odrobinie szczęścia pozycja Widma mogła być wyższa, ale ogólnie oceniamy na plus. Z pozytywów wymienimy jeszcze niezawodnego Ayhana Emiroglu, golkipera Pawła Dudzińskiego, Damiana Walendę i Krzysztofa Zwierzyńskiego.
Siódma lokata dla ESFT Warszawa to wynik poniżej ich potencjału. Mieli w składzie króla strzelców i króla asyst Adriana Wronę (25 goli i 14 ostatnich podań) i równie groźnego Stanisława Roguskiego, ale nie zawsze przekładało się to na dobre występy. Po pierwszych czterech grach mieli na koncie tylko punkt (remis 3:3 z Villą), w następnej kolejce rozbili Inter aż 22:4, z rozpędu pokonali też Widmo i to by było na tyle, bo reszta, poza walkowerem z C FC, była przegrana. Chociaż musimy dodać, że w przekroju całego sezonu mieli sporo pecha, więc ich dorobek mógł i powinien być większy. Jest więc nad czym pracować.
To nie był dobra kampania w wykonaniu The Villa. Villans zaczęli nieźle, w pierwszych trzech kolejkach zebrali dwa triumfy (7:3 C FC i aż 19:4 z Internazionale), ale potem już praktycznie wszystko przegrali (poza remisem 3:3 z ESFT). I były to porażki naprawdę bolesne (zwłaszcza z Kokosami). Były jednak też plusy. Na pewno Patrick Pieta zapracował na wysokie noty, dodamy do tego Abrahama, Shourya Singha, Tomasza Brysia czy Arnauda Leslie. Możliwości The Villa miała spore, być może po prostu wiosną nie trafili z formą? My wiemy, że stać ich na więcej i tego będziemy się trzymać.
Na przedostatnim miejscu znaleźli się Internazionale. Ta drużyna zaczęła sezon od wysokiej porażki z Villą, potem wpadł im walkower od Castilli, następnie przyszła seria trzech przegranych (w tym jednej, z ESFT, bardzo bolesnej), po których Inter nie mogli już się pozbierać (i sami oddali bez walki trzy kolekjne mecze). Na koniec nieźle zaprezentowali się w rywalizacji przegranej 4:7 rywalizacji z FC C. Niemniej – sezon do zapomnienia, chociaż postawa Mishu była budująca.
Jeśli chodzi o ostatnią Castillę FC, to nie mamy za wiele do napisania. Przyszli na pierwszy mecz (przegrany z Villą 3:7), a resztę spotkań oddali walkowerem, co mówi samo za siebie.
Na sam koniec chcieliśmy podziękować wszystkim uczestnikom rozgrywek I Ligi za fantastyczne emocje do ostatniego meczu. Już tradycyjnie gratulujemy całej medalowej trójce i zdobywcom wyróżnień indywidualnych. Mamy też nadzieję, że jesienią będziemy z nami. A już niebawem zakończymy cykl wiosennych podsumowań i ruszymy z opisami wydarzeń z piłkarskiego lata, więc bądźcie czujni!
Król strzelców: Adrian Wrona (ESFT Warszawa) - 25 goli.
Król asyst: Mateusz Puchalski (ERGO Technology & Services S.A.), Adrian Wrona (ESFT Warszawa) - 14 ostatnich podań.
Najlepszy bramkarz: Jakub Korzeniecki (Boiskowy Folklor) - średnia 8.2.
MVP sezonu: Ariel Kucharski (Boiskowy Folklor)