Podsumowanie sezonu wiosna 2023 – Ekstraklasa Ligowiec Weekend!
15.09.2023
Dzisiaj w naszym cyklu zakończymy opis wiosennych zmagań. Jako ostatnią opiszemy weekendową Ekstraklasę. Tutaj od początku prym wiodła ekipa Radico i to ona finalnie zdobyła złote medale. Na drugim miejscu zameldowali się zawodnicy SND, a trzecie miejsce na pudle, rzutem na taśmę, zgarnęli AZS PJATK. Zapraszamy na podsumowanie sezonu Wiosna 2023 Ekstraklasa Ligowiec Weekend!
Wiosna w weekendowej Ekstraklasie należała do Radico. Drużyna rodem z Wietnamu na inaugurację rozgrywek pewnie pokonała mocny Chwast Lotosu 8:3, następnie ograła Uwiąd Starczy 8:4, by potem po niesamowitym come-backu zwyciężyć z Cervinusem 4:3 (mimo tego, że było już 1:3 na kwadrans przed końcem). W czwartej serii gier załoga w czerwono-białych trykotach była lepsza od Hmmm FC (9:6), w piątej zaś, po dramatycznym finiszu, byli górą (5:4) w starciu z Polisquadem i byli już o włos od najcenniejszego trofeum. To trafiło do nich w kolejnym meczu, po efektownej wygranej ze Służewcem 4:0. A że w tej samej kolejce potknął się ich główny rywal do złota, SND, to mistrzowski wazon wjechał do gabloty Radico. W swoich dwóch ostatnich spotkaniach Czerwono-biali przegrali ze wspomnianym SND (walkower), a potem w ostatniej potyczce z AZS-em 6:10, ale i tak ich nie mógł już nikt dogonić. Kluczem do sukcesu Radico, oprócz gry do końca, był przede wszystkim ofensywny duet Ky – Tu Neymar. Oprócz nich fantastycznie spisali się też Hong Son, The i Duc Em, ale pozostali zawodnicy także byli ważnymi elementami mistrzowskiej układanki. Wielkie brawa, Panowie, za ten sezon!
Gratulacje należą się też srebrnym medalistom SND. Zespół znad Dolinki co prawda na otwarcie wiosennej kampanii zanotował spory falstart (1:4 ze Służewcem), ale potem było już bardzo dobrze. Niebiescy wygrali cztery mecze z rzędu (4:3 z Cervinusem, 5:4 z Uwiądem, 6:4 z Chwastem i 6:5 z AZS) i tu wspomnimy, że każde z tych spotkań miało bardzo dramatyczne końcówki. Podobnie było w dwóch kolejnych potyczkach, z Hmmm FC (7:7) i z Polisquadem (4:4). I właśnie te stracone punkty zadecydowały o tym, że SND straciło szansę na złoto. Na samym finiszu otrzymali walkower od nowo koronowanego mistrza Radico, co przypieczętowało drugie miejsce na pudle dla Niebieskich. Indywidualnie w ekipie z Mokotowa docenimy na pewno najlepszego golkipera Ekstraklasy Pawła Rosińskiego, Łukasza Brzostowskiego i Kamila Tarachonowicza i Czarka Śledziaka. I dodamy tylko, że szkoda, że tak rzadko oglądaliśmy w akcji duet najlepszych strzelców niebieskich Michał Śpiewak – Oleksandr Zhuravets. Być może, gdyby ta dwójka grałaby częściej, to udałoby się zgarnąć mistrzowski wazon, ale srebro to i tak fantastyczny wynik.
Skład podium, rzutem na taśmę, uzupełnili AZS PJATK. Akademicy w pierwszej połowie wiosennych rozgrywek grali w kratkę. Zaczęli walkowerem oddanym Hmmm FC, potem wygrali 9:2 z Polisquadem i 8:5 z Uwiądem, by następnie przegrać po niesamowitych widowiskach z Chwastem 8:10 i 5:6 z SND. AZS nie załamała się tym i na finiszu imponował formą. W swoim szóstym meczu pokonali 6:3 Służewiec, a w ostatnim dniu sezonu, w podwójnej kolejce, odnieśli dwa efektowne zwycięstwa z mistrzem Radico 10:6 i również 10:6 z Cervinusem. Co w konsekwencji przyniosło im trzecie miejsce na pudle. Do złota trochę zabrakło, ale za to PJATK brylował w statystykach indywidualnych. A konkretnie Tomek Bicz. Napastnik AZS-u sięgnął po koronę króla strzelców wraz z trzema innymi zawodnikami (14 goli) i miał też najwięcej, bo 11 asyst (ex aequo z Jackiem Gomulskim z Polisquadu) i zgarnął też tytuł MVP całych rozgrywek. Oprócz Bicza na duże brawa zasłużyli też Paweł Choma, Mateusz Stecz, Pascal Hetmaniok czy Stefan Branicki, ale tak naprawdę każdy z kadry Akademików dołożył cegiełkę do brązowego medalu.
Do samego końca o podium walczył Chwast Lotosu, ale po dość nieoczekiwanej porażce 4:12 w ostatniej kolejce z bijącym się o utrzymanie Polisquadem CL wypadł z top3. Drużyna w biało-zielonych koszulkach wiosną grała trochę w kratkę. W pierwszej turze dość wyraźnie ulegli Radico 3:8, następnie ograli Służewiec 6:5 i Cervinus 7:5, by w czwartej kolejce przegrać z SND. Tydzień później po fantastycznym występie zwyciężyli 10:8 AZS, z rodpędu pokonali też Uwiąd 10:3, ale w kolejnym spotkaniu zatrzymał ich Hmmm FC (4:4). A o finiszu rozgrywek i starciu z Polisquadem pisaliśmy już wyżej. Mimo braku medali Chwast nie zakończył wiosennych zmagań z pustymi rękami. Króla strzelców (14 trafień) zdobył niezawodny Piotr Ignaczewski, udany sezon zanotowali też Tomasz Chołotkiewicz, Piotr Laube, Konrad Rychter, Marek Kondziółka czy Karol Szczap.
Środek tabeli dla Uwiądu Starczego to był naprawdę niezły rezultat. US nie zaczęli wiosny najlepiej. Na dzień dobry zremisowali z Hmmm FC, później z faworytami z Radico i SND i dopiero w czwartej kolejce zanotowali pierwszy komplet oczek (5:3 z Polisquadem). Lecz w następnych dwóch meczach górą byli AZS z Chwastem i wydawało się, że Uwiąd może zakończyć sezon w strefie spadkowej. Tymczasem jednak w przedostatniej serii gier odnieśli ważne z zwycięstwo z 6:4 z Cervinusem (mimo że po 38 minutach przegrywali 2:4), a na finiszu sezonu triumfowali 5:2 ze Służewcem, dzięki czemu US zameldował się na dobrej, piątej pozycji. Taki wynik nie byłby możliwy bez Marcina Wojciechowskiego, Roberta Kulmińskiego, Jana Zawadowskiego, Piotra Kani i Adriana Mierzejewskiego – czyli zawodników stanowiących o sile Uwiądu Starczego.
Szósty na mecie Polisquad dopiero w ostatniej kolejce zapewnił sobie utrzymanie, chociaż ich gra w przekroju całego sezonu mogła się podobać. W pierwszej połowie piłkarskiej wiosny uzbierali tylko trzy oczka (5:2 z Hmmm FC), ale mimo trzech porażek w czterech meczach prezentowali się naprawdę obiecująco. I druga część sezonu to pokazała. Jedna minimalna przegrana 4:5 z późniejszym mistrzem Radico a do tego dwa remisy z Cervinusem 5:5 i 4:4 z wicemistrzem SND. A w swoim ostatnim starciu zespół w ciemnoszarych barwach rozbił mocny Chwast 12:4 i wylądował nad kreską. Oprócz tego Polisquad mógł się pochwalić dwoma statuetkami. Robert Cendrowski zgarnął koronę króla strzelców (14 goli), a Jacek Gomulski koronę króla asyst (11 ostatnich podań). Swoje trzy grosze dołożyli też Igor Osipczuk i Marcin Gomulski.
Cervinus to kolejna ekipa, która uratowała Ekstraklasę rzutem na taśmę. Konkretnie w ostatnim meczu z Hmmm FC wygranym 5:2. Wcześniej Bordowi mieli sporo pecha. W pierwszych trzech grach zanotowali trzy minimalne porażki, w czwartej serii gier uratowali punkt z Polisquadem (5:5), a tydzień później odnieśli kluczowe zwycięstwo 5:3 w starciu ze Służewcem. W następnych dwóch meczach musieli uznać wyższość rywali z Uwiądu i AZS, ale, jak wspomnieliśmy wyżej, na finiszu rozgrywek nie zawiedli i utrzymali się. Największy w tym udział miał Piotr Kalinowski, którego 14 bramek było najlepszym wynikiem w lidze (wraz z trójką innych napastników), świetną pracę wykonali też Andrzej Cichocki, Krystian Sutkowski i Maciej Pilczuk.
Spadku nie udało się uniknąć Służewcowi. Doświadczona drużyna z Mokotowa wystartowała w fantastycznym stylu. Na dzień dobry rozbili późniejszego wicemistrza SND 4:1, w następnym meczu ograli Polisquad 6:5, a w trzeciej serii gier dość pechowo przegrali z Chwastem 5:6. W czwartej kolejce zremisowali z Hmmm FC 2:2 i od tego momentu przestali punktować. W drugiej połówce sezonu Czerwoni przegrali wszystkie cztery spotkania, co zaowocowało dopiero ósmym miejscem. Mimo słabszego wyniku sportowego na pewno nie zawiódł czołowy golkiper Ekstraklasy Krystian Pyrek, my docenimy też występy Norberta Strachoty i Kamila Maty.
Stawkę zamknęli Hmmm FC, chociaż przez większą część rozgrywek byli w środku tabeli. Zaczęli od 2:2 z Uwiądem, później zgarnęli walkowera od AZS-u, dwa następne starcia przegrali, a potem przyszła seria trzech remisów z rzędu (2:2 ze Służewcem, 7:7 ze srebrnym SND i 4:4 z mocnym Chwastem). Na sam koniec w meczu o wszystko zanotowali bolesną w skutkach porażkę z Cervinusem. Na pewno Zieloni byli drużyną trudną do pokonania, ale zabrakło im zwycięstw. My tu jednak wyróżnimy Żenię Antonova, który był wyróżniającą się postacią całej ligi, jak zwykle w bramce świetnie spisywał się Karol Sławiński.
Na sam koniec jeszcze raz gratulujemy wszystkim medalistom i indywidualnie wyróżnionym. Dziękujemy Wam też, zespołowo i każdemu zawodnikowi z osobna, za to, że byliście z nami podczas wiosennych rozgrywek, za co jesteśmy Wam wdzięczni i liczymy na to, że i jesienią będziecie z nami. Tym podsumowaniem zamknęliśmy kwestię piłkarskiej wiosny, a już niebawem na naszych łamach pojawi się obszerny opis zmagań letnich, więc warto na bieżąco śledzić naszą stronę i nasze wszystkie kanały w social-media!
Król strzelców: Tomasz Bicz (AZS PJATK), Piotr Ignaczewski (Chwast Lotosu), Piotr Kalinowski (Cervinus), Robert Cendrowski (Polisquad) - 14 goli.
Król asyst: Tomasz Bicz (AZS PJATK), Jacek Gomulski (Polisquad) - 11 ostatnich podań.
Najlepszy bramkarz: Paweł Rosiński (SND) - średnia 7.0.
MVP sezonu: Tomasz Bicz (AZS PJATK)