Zbliżamy się do końca naszego cyklu podsumowań piłkarskiej jesieni. Dziś na tapet weźmiemy I Ligę. Miniona kampania na tym poziomie miała absolutnie sensacyjny przebieg. Po złoto tyleż niespodziewanie, co w pełni zasłużenie sięgnęła La Figa, czyli ekipa, która na wiosnę występowała jeszcze na piątym szczeblu. Na drugiej pozycji finiszował ProService Finteco, a skład podium uzupełniły Szczęki Szczęśliwice. Całej medalowej trójce serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie sezonu Jesień 2024 – I Liga Ligowiec Biznes!

La Figa przed jesienną kampanią nie była wymieniana w gronie faworytów do medali, zwłaszcza że ten zespół na wiosnę występował jeszcze na piątym poziomie rozgrywkowym. Tam LF prezentowali się na tyle dobrze, że po małej reformie ligi zanotowali szybki skok kilka poziomów w górę. Tyle słowem kontekstu. Załoga w biało-czarnych trykotach piłkarską jesień zaczęła znakomicie, od wygranej z DSV 5:3. Następnie dość niespodziewanie pokonali Ministerstwo Obrony Narodowej 3:2, a potem sprawili jeszcze większą sensację, triumfując w głównym kandydatem do złota ProService Finteco aż 7:2. W 4. kolejce ten marsz zatrzymał OIL Warszawa (porażka 1:5), ale Biało-czarni szybko powrócili na odpowiednie tory i zanotowali victorię 3:2 ze Szczękami Szczęśliwice i 7:2 z LS Airport Services. W końcówce sezonu LF mieli niezwykle wymagający terminarz, ale i tutaj spisali się znakomicie, gdyż aż 3 razy z rzędu zwyciężyli różnicą jednego gola (3:2 z BCG War Stars, dające tytuł 2:1 z Pilotem oraz 3:2 z FC K.A.C.). I to właśnie ta umiejętność wygrywania wyrównanych spotkań była kluczem do zgarnięcia mistrzowskiego wazonu. Ale nie tylko! La Figa to był przede wszystkim kolektyw, ale tu musimy wyróżnić poszczególnych bohaterów. Przede wszystkim najlepszego zawodnika ligi Doans Leona, najskuteczniejszego strzelca drużyny Kamila Pawelczyka, golkipera Jakuba Kopanię, Marcin Jurusika z talentem do zdobywania ważnych goli, obrońcę Pawła Truonga, Filipa Nguyena, Henryka Dinh Nguyena, Kubę Pęziora i Cezarego Stępniaka. Swoje 3 grosze do tego wielkiego sukcesu dołożyli też Norbert Sztachelek, Piotr Pawlikowski i Mateusz Zawadzki. Panowie, wielkie brawa!

Do samego końca o złoto walczyło ProService Finteco, ale skończyło się na srebrze. Drużyna w granatowych koszulkach na inaugurację wygrała trudny mecz z Ministerstwem Obrony Narodowej (4:3), a tydzień w dramatycznych okolicznościach, pokonali LS Airport Services 6:5. W 3. kolejce musieli uznać wyższość La Figa (jak się potem okazało, był to kluczowy wynik dla układu tabeli), ale PS F nie poddawało się i w następstwie przyszła seria aż 5 zwycięstw z rzędu. Granatowi ograli kolejno 9:5 FC K.A.C., 7:4 Szczęki Szczęśliwice, 4:2 Pilota, 11:7 DSV oraz 10:2 OIL Warszawa. ProService do swojego ostatniego występu pozostawał w wyścigu o złoto, ale na finiszu dość sensacyjnie przegrali z BCG War Stars 3:5 i musieli zadowolić się wicemistrzostwem. Naszym zdaniem to było jednak znakomite osiągnięcie i w dodatku wywalczone w świetnym stylu. PS F mieli najlepszy w lidze atak (aż 56 bramek) i to nie było dzieło przypadku. Ofensywa kierowana przez Kubę Brzeskiego, Patryka Borowskiego i Arka Urmanowskiego. A to tego rozgrywający bramkarz Tomek Hubner który wykręcał znakomite liczby z przodu i był o włos od zgarnięcia statuetki za najlepszego golkipera sezonu. A także niezawodny kapitan zespołu Łukasz Zalewski, Hubert Roel, Przemek Wojtachnio, Marek Andrzejewski, Kamil Kapica, Oskar Baruś, Michał Grzeszczuk i Maciej Olszewski – ci wszyscy zawodnicy cały jesienny sezon ciężko pracowali na to wicemistrzostwo i trzeba to docenić.

Skład podium uzupełnili Szczęki Szczęśliwice i to także była niespodzianka dużego kalibru, gdyż zostawili za sobą kilka naprawdę mocnych drużyn. Start futbolowej jesieni ekipa w czerwonych barwach miała wymarzony. Wygrane 5:2 z OIL Warszawa, 7:1 z DSV, 10:0 z LS Airport Services i 2:1 z FC K.A.C.. Wydawało się wówczas, że team ze Szczęśliwic będzie bił się o złoto, ale potem przyszła seria 3 porażek z rzędu. Zaczęło się od 2:3 z późniejszym zdobywcą tytułu La Figą, potem lepszy okazał się wicemistrz ProService Finteco (4:7), a do tego doszła jeszcze przegrana z 2:3 z BCG War Stars. Szczęki jednak w porę ogarnęli się i w końcówce rozgrywek powrócili na zwycięski szlak, w pokonanym polu zostawiając Ministerstwo Obrony Narodowej (6:1) oraz Pilot (6:2). W taki oto sposób Czerwoni zajęli 3. miejsce na pudle. Nie byłoby tego medalu, gdyby nie postawa kilku zawodników. Wymienimy tu przede wszystkim Barnabę Rud-Chlipalskiego, który zgarnął koronę króla strzelców z dorobkiem 21. trafień. Najwięcej asyst w lidze, aż 9., miał Mikołaj Ostoja-Ciemny, a do tego najlepszym bramkarzem został Anton Dychenko (średnia 8.4). Znakomicie prezentowali się też Krzysztof Lalik, Maciej Karbowski, Kajetan Ostoja-Ciemny, Dominik Ostoja-Ciemny, Paweł Kamiński czy Aleksander Stachiewicz. Trzecia pozycja i 3 nagrody indywidualne – to była udana jesień w wykonaniu Szczęk Szczęśliwice, czapki z głów!

W walce o medale do końca liczyło się Ministerstwo Obrony Narodowej, ale w ostatniej kolejce, w bezpośrednim meczu o pudło, ta doświadczona załoga musiała uznać wyższość Szczęk Szczęśliwice i finalnie uplasowała się na 4. lokacie. MON na początku sezonu przegrał 2 spotkania, 3:4 z ProService Finteco i takim samym rezultatem z La Figą. Porażki z, jak się później okazało, 2 najmocniejszymi ekipami, nie załamały Ministerstwa, które w następnych 3 występach zgarnęło komplet oczek (3:0 z BCG War Stars, 5:2 z DSV oraz 4:1 z Pilotem). Serię tę przerwał FC K.A.C. (2:5), ale drużyna w czarnych trykotach szybko odbiła to sobie zwycięstwami z OIL Warszawa 5:3 i z LS Airport Serivices 3:1. Na finiszu, jak wspomnieliśmy wyżej, MON uległ Szczękom i nie załapał się na top3, ale naszym zdaniem jesień w ich wykonaniu była całkiem udana. A tacy gracze Piotr Litwiński, Grzegorz Kopeć, Marek Kołodziejczyk, Patryk Roguski, Stanisław Łączkowski, Dariusz Słowikowski, Krzysztof Dębowski, Marcin Lutecki, Bartek Sawicki i Dominik Skorża prezentowali w minionych rozgrywkach naprawdę przyzwoitą formę.

Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu Pilota była niemal bezbłędna. W 5 meczach Niebiescy zdobyli 12 punktów na 15 możliwych. Co przełożyło się na wygrane z FC K.A.C. 5:2, z DSV 6:5, z BCG War Stars 14:0, przegraną z Ministerstwem Obrony Narodowej 1:4 i jeszcze jednym zwycięstwem, tym razem z LS Airport Services 5:3. Wydawało się, że zespół w niebieskich trykotach obrał kurs na mistrzostwo, tymczasem od szóstej kolejki Piloci nie zanotowali żadnych zdobyczy. Pilot zaliczył 4 porażki z rzędu (2:4 z ProService Finteco, 4:7 z OIL Warszawa, 1:2 z La Figa i 2:6 ze Szczękami Szczęśliwice). I właśnie przez ten spadek formy Niebiescy nie tylko nie powalczyli o mistrzostwo, ale wypadli także z czołowej trójki. Dopiero 5. lokata może być traktowana jako małe rozczarowanie, ale my skupimy się na plusach. Tacy zawodnicy jak Piotr Ignaczewski, Szymon Binkiewicz, Robert Pawłowski, Maciej Michalski, Maciej Ignaczewski, Balazs Nemeth, Jakub Ignaczewski i Piotr Szloser z pewnością nie zawiedli oczekiwań.

Także 12 punktów uzbierał OIL Warszawa. Okręgowa Izba Lekarska przez długi czas miała matematyczne szanse na podium, ale nieudana końcówka rozgrywek, gdzie zespół ten zanotował 3 porażki z rzędu (z FC K.A.C. 1:12, z ProService Finteco 2:10 oraz walkower oddany DSV), sprawiła, że dojechali do mety z 6. wynikiem. Jesienią OIL był bardzo nierówny. Jako jedyni potrafili ograć późniejszych mistrzów La Figę (i to aż 5:1), do tego doszły wygrane z BCG War Stars 3:1 oraz z Pilotem 7:4. Były jeszcze przegrane po walce ze Szczękami Szczęśliwice 2:5 i z Ministerstwem Obrony Narodowej 3:5. Ale wspomniany finisz wszystko zepsuł, na co wpływ miała też słabsza frekwencja. Lecz jak na boisku stawiali się tacy zawodnicy jak Michał Małek, Ilya Varabei, Marek Sanecki, Robert Warakomski, Maciej Żyliński, Marek Kozakowski czy też Piotr Suwalski, to OIL mógł wygrać z każdym rywalem. Co też pokazały ich niektóre wyniki.

Trzecią drużyną (i nieostatnią), która uzbierała 12 punktów, był FC K.A.C.. Jesień w wykonaniu tej zasłużonej załogi to była istna sinusoida. Mocny start (wygrana 8:3 z LS Airport Services), a potem 3 kolejne potyczki bez żadnych zdobyczy (porażki z Pilotem 2:5, ze Szczękami Szczęśliwice 1:2 i 5:9 z ProService Finteco). W 5. kolejce nastąpiło przełamanie (5:3 z DSV), a później Kace złapały wiatr w żagle i dorzucili do swojego dorobku efektowny triumf 12:1 z mocnym OIL Warszawa. Lecz FC K nie poszli za ciosem i na finiszu jesiennej kampanii musieli uznać wyższość BCG War Stars (1:8), nie udało im się też osiągnąć korzystnego rezultatu z mistrzowską La Figą (było blisko, bo skończyło się na 2:3). Tak to prezentowało się zespołowo. Indywidualnie na małe laurki zasłużyli Kamil Kozłowski, Mateusz Pyziński, Karol Kwie, Kamil Lewszuk i Karol Kucharski. Szkoda tylko, że tak rzadko na murawie stawiali się Konrad Kowalczyk, Błażej Wołczyk i Szymon Mazurek.

Zmagania w I Lidze były tak wyrównane, że aż 4 zespoły zdobył po 12 oczek. Czwartą z nich było BCG War Stars. Pierwsza połowa sezonu? Do zapomnienia. BCG w pierwszych 4 starciach nie zdobyli nawet punktu, przegrywając 1:3 z OIL Warszawa, 0:3 z Ministerstwem Obrony Narodowej, 0:14 z Pilotem i oddając jeszcze walkowera DSV. Taka terapia szokowa podziałała na War Stars i już do końca rozgrywek oglądaliśmy całkowicie odmienioną drużynę. Czego najlepszym dowodem są ich wyniki. Zwycięstwo z brązowym medalistą Szczękami Szczęśliwice 3:2, minimalna porażka z późniejszym mistrzem La Figa 2:3, wygrana z LS Airport Service 5:3, z FC K.A.C. 8:1 i na finiszu jesieni sensacyjny triumf nad ProService Finteco 5:3 (przez co rywale stracili szanse na złoto). Po kiepskim początku BCG War Stars pokazali charakter i duże umiejętności. Na co największy wpływ mieli tacy gracze jak Kacper Gryczkiewicz, Karol Łukasik, Łukasz Trojan, Norbert Ostrowski, Łukasz Walawender, Dariusz Rafałko i Adam Wowyrz.

Całkowicie nieudany sezon zanotował DSV. Tylko 2 zwycięstwa, oba po walkowerach (punkty oddawali im BCG War Stars oraz OIL Warszawa). A do tego aż 7 porażek. Czasem po walce (jak z La Figą, Pilotem i LS Airport Services), ale zdarzały się też dotkliwe przegrane. Na pewno tacy zawodnicy jak Kacper Brachaczek, Artur Chojnacki, Daniel Basalai, Marcin Dobrowolski, Piotr Pawela, Bartek Bielak i Dominik Kruk robili, co w ich mocy, by te wyniki były lepsze. Lecz tym razem nie wypaliło. Coś nam się jednak wydaje, że DSV pokaże jeszcze klasę w naszych rozgrywkach.

Na samym końcu tabeli znalazł się LS Airport Services. To nie była dobra kampania w ich wykonaniu. Owszem, były pechowe porażki (z ProService Finteco, z Pilotem, z BCG, z MON-em). I tylko 3 razy LS przegrywał wysokim wynikiem. Lecz coś po prostu nie funkcjonowało w tej drużynie i sami jesteśmy ciekawi, co było przyczyną tak słabych rezultatów. Na szczęście zwycięstwo na finiszu z DSV 4:3 pozwoliło uratować honor Lotników, ale my liczymy, że ekipa, w której możemy oglądać Krzysztofa Zająca, Kacpra Pisarka, Kajetana Kota, Jana Żurakowskiego, Bartka Lepianki, Mateusz Pietrusiński, Patryka Samulaka czy Sebastiana Biedrzyckiego w przyszłości zaprezentuje się na miarę swoich możliwości.

 

Król Strzelców: Barnaba Rud-Chlipalski (Szczęki Szczęśliwice) - 21. goli

Król Asyst: Mikołaj Ostoja-Ciemny (Szczęki Szczęśliwice) - 9. ostatnich podań

Bramkarz Sezonu: Anton Dychenko (Szczęki Szczęśliwice) - średnia punktów 8,4

MVP Sezonu: Doan Leon (La Figa)

 

BR Anton Dychenko (Szczęki Szczęśliwice)

OBR Mikołaj Ostoja-Ciemny (Szczęki Szczęśliwice) Kuba Brzeski (ProService Finteco)

POM Doan Leon* (La Figa)

AT Barnaba Rud-Chlipalski (Szczęki Szczęśliwice) Kamil Pawelczyk (La Figa)

 

rez:

Tomasz Hubner (ProService Finteco)

Paweł Truong (La Figa)

Krzysztof Zając (LS Airport Services)

Arek Urmanowski (ProService Finteco)

Maciej Ignaczewski (Pilot)

Piotr Ignaczewski (Pilot)