Za nami już 9. tydzień rywalizacji w Ligowiec Biznes, ale nadal nie zapadły najważniejsze rozstrzygnięcia w żadnej z 3 lig. W Ekstraklasie sytuacja nieco nam się wyklarowała, gdyż w wyścigu o złoto pozostały już tylko 2 drużyny – FC Natolin oraz Inter Europol. Na pierwszym szczeblu BCG War Stars oraz Pilot solidarnie wygrywali swoje spotkania, zatem i tu będziemy musieli jeszcze trochę poczekać na mistrza. Na drugim froncie zaś w grze o tytuł pozostali już tylko Niemłode Wilki, TK Ubezpieczenia oraz Piłkawka. Zapraszamy na podsumowanie 9. kolejki w Ligowiec Biznes!

W Ekstraklasie wystartowaliśmy spotkaniem Spowolnionych z Interem Europol. Lepiej w te zawody weszli Niebiescy, którzy już po 120 sekundach prowadzili 1:0, ale goście bardzo szybko opanowali sytuację i dowodzeni przez Krzysztofa Kaczora i Michała Marca już po nieco kwadransie odskoczyli na 1:4. A w 25 minucie było już 1:5. Gospodarze nie poddawali się i próbowali odrabiać straty, ale Inter nie pozwolił za mocno im za mocno rozwinąć skrzydeł. Finalnie Europol wygrał 3:6 i pozostał w grze o złoto.

W konfrontacji Szczęk Szczęśliwice z Grospol.pl faworytem był obrońca tytułu i to oni dzięki współpracy duetu Dominik Skorża – Piotr Litwiński schodzili do szatni przy stanie 0:2. Taki rezultat utrzymywał się aż do 29 minuty. Wtedy do Czerwoni kierowani przez Dominika Ostoja-Ciemnego oraz Barnaba Rud-Chlipalskiego w krótkim czasie zadali 3 skuteczne uderzenia i nagle zrobiło się 3:2. Po kolejnych dwóch minutach goście wyrównali, ale gospodarze nie zrazili się tym. I w 38 minucie zapewnili sobie zwycięstwo 4:3 po strzale najlepszego na placu Dominika Ostoja-Ciemnego. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że beniaminek jest już o włos od podium, a dla Grospolu porażka ta oznaczała stratę szansy na kolejne mistrzostwo. A i podium może być ciężko.

Bardzo dużo działo się też w rywalizacji FC Oldboys z AZS SGH. Pierwsza odsłona, po której mieliśmy 3:3, to była klasyczna wymiana ognia. Tuż po zmianie stron znakomicie dysponowany Tu podał do Nhata, a ten trafił na 4:3. Zieloni próbowali wyrównać, ale przez długie okresy nie mogli znaleźć sposobu na golkipera Kubę. I dopiero w samej końcówce, a konkretnie w 38 minucie, udało im się doprowadzić do remisu po golu z wolnego Filipa Chmiela. Następnie obie strony miały swoje okazję, ale w ostatecznym rozrachunku obejrzeliśmy tu podział punktów (4:4).

Następnie na murawie zameldowali się ERGO Technology & Services S.A. oraz Sieksa Warszawa. Goście byli już pewnie spadku, ERGO z kolei wciąż mogło liczyć na utrzymanie (w wypadku zgarnięcia pełnej puli). Ale na otwarcie tej potyczki spotkał ich niemały szok, gdyż Sieksa po hat-tricku Patryka Niedziałka szybko wyszła na 0:3. Taki zimny prysznic dobrze podziałał na gospodarzy, ale mimo tego do przerwy to załoga z Siekierek miała przewagę 2:4 (Niedziałek po raz czwarty wpisał się na listę strzelców). Po wznowieniu gry wszystko się odmieniło. Granatowi pod przywództwem Mateusza Puchalskiego już po niespełna pół godzinie tej batalii wyszli na 5:4, a na samym finiszu poprawili na 6:4, przedłużając swoje nadzieje na pozostanie w Ekstraklasie.

Na sam koniec zobaczyliśmy w akcji FC Natolin oraz LS-Rampę. Lider już po pierwszej części wygrywał 4:0, co w dużej mierze było zasługą Kamila Domańskiego i Grzegorza Kończyńskiego. W drugiej połowie drużyna z Ursynowa podwyższyła na 8:0, ale wtedy na chwilę przebudzili się goście i zmniejszyli straty na 8:2. Gospodarze nie zamierzali być dłużni i dzięki MVP tego meczu Kamilowi Domańskiego, jeszcze dwukrotnie odnajdywali drogę do siatki. FC Natolin zanotował triumf 10:2, przez pozostał na pierwszym miejscu. A to sprawia, że kwestia złotego medalu pozostaje tylko w ich rękach, ale finał sezonu będzie niezwykle wymagający.

 

Spowolnieni vs Inter Europol 3:6

Szczęki Szczęśliwice vs Grospol.pl 4:3

FC Oldboys vs AZS SGH 4:4

ERGO Technology & Services S.A. vs Sieksa Warszawa 6:4

FC Natolin vs LS-Rampa 10:2

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2025-ligowiec-biznes/ekstraklasa

 

Przechodzimy do I Ligi, w której zaczęliśmy od mocnego uderzenia, czyli od starcia Pilota z ESFT Warszawa. Pierwsza odsłona to było istne szaleństwo. Już w 2 minucie było 1:0, ale po 7 minutach mieliśmy już 1:4. Niebiescy rzucili się do odrabiania strat i już po kwadransie było 5:5. Tuż po zmianie stron Piloci wyszli na 6:5, ale po pół godzinie gry znakomicie dysponowany Adrian Wrona po raz 5 tego dnia wpisał się na listę strzelców. Wydawało się, że będzie remis, ale w 38 minucie najlepszy na placu Piotr Ignaczewski trafił na 7:6. A po chwili wynik na 8:6 ustalił Maciej Michalski, dzięki czemu Pilot przedłużył swoje nadzieje na mistrzowski wazon.

W rywalizacji FC K.A.C. z DSV bukmacherzy nieco więcej szans dawali nominalnym gospodarzom, ale to goście już po 11 minutach odskoczyli na 0:2. Tuż przed przerwą FC K złapali kontakt, a chwilę po wznowieniu gry było już 2:2. Potem jednak do pracy wzięli się Biało-granatowi, którzy kierowani przez trio Adam Aine – Dominik Kulawiak – Bartosz Jakóbczyk zadali oponentom 4 skuteczne uderzenia. FC K.A.C. stać było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki na 3:6. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że DSV wciąż może pozostać w lidze, ale musi jeszcze czekać na ostatni mecz Kacy, którzy mogą ich jeszcze wyprzedzić i zrzucić do strefy spadkowej.

Po wygranej Pilota swoje spotkanie musieli wygrać liderzy po 8. kolejkach. Mowa tu oczywiście o BCG War Stars. Lecz w pierwszej części ich przeciwnicy, FC REVIVAL, sprawili im sporo problemów. Już w 5 minucie było 1:0 po strzale Pavlo Kapinosova, ale BCG zdołali odpowiedzieć 2 bramkami do szatni autorstwa Michała Garbicza i Mateusza Wasilewskiego. W 22 minucie na 1:3 poprawił Walawender, a po pół godzinie gry najlepszy zawodnik tego meczu Karol Łukasik zanotował 3 asystę, a drogę do siatki odnalazł Michał Radny. War Stars potem bardzo zagrali bardzo mądrze, dowieźli zwycięstwo 1:4 i pozostali na pierwszej pozycji.

Na sam koniec zostali nam pewny już spadku Plus oraz LS Airport Services. Faworytem byli goście i to oni, zgodnie z planem, prowadzili 0:3 po 15 minutach. Taki zimny prysznic dobrze podziałał na Błękitnych, którzy po dublecie Tomasza Ścibiora zbliżyli się na 2:3. Była wówczas 27 minuta i wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem. Tymczasem sprawy w swoje ręce wzięli Krzysztof Zając oraz Jan Żurakowski. Dzięki tej dwójce Airport Services na finiszu wypunktowali przeciwników, co pozwoliło im triumfować 2:7 i awansować na 6. lokatę.

 

Pilot vs ESFT Warszawa 8:6

FC K.A.C. vs DSV 3:6

FC REVIVAL vs BCG War Stars 1:4

Plus vs LS Airport Services 2:7

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2025-ligowiec-biznes/i-liga

 

Na zwieńczenie naszego podsumowania została nam II Liga, gdzie jako pierwsi na boisku stawili się PiS - Przyjaciele i Spółka oraz Schenker Technology Center. Tu bukmacherzy więcej szans dawali PiS-owi, ale dość nieoczekiwanie to goście za sprawą tria Szymon Ber – Marcin Dąbrowski – Tomasz Sadowski już po pierwszej odsłonie prowadzili 0:4. A w 25 minucie mieliśmy już 0:5. Wydawało się, że to koniec emocji, ale wtedy przebudzili się gospodarze, którzy pod dowództwem Jakuba Szlęzaka zbliżyli na 3:5. A w 34 minucie było już tylko 4:5, ale STC po akcji Sadowskiego z Arturem Rzempołuchem odpowiedzieli niemal natychmiast na 4:6. PiS po takim ciosie już się nie podniósł, dzięki czemu Schenker zanotował premierową victorię w tym sezonie.

Następnie na placu zameldowali się TK Ubezpieczenia i Lagardere Travel Retail. Spodziewaliśmy się, że w hicie 8. kolejki zobaczymy zacięte widowisko, ale tu już po kwadransie było jasne, kto będzie górą. Pomarańczowi kierowani przez Jakuba Pilarskiego i Vitali Lelyuha po 15 minutach odskoczyli na 6:0 i Lagardere znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Gościom udało się wbić przeciwnikom 2 sztuki (6:2 po 22 minutach), a gospodarze szybko wrócili na odpowiednie tory i powiększyli przewagę do 9:2. Finalnie TK Ubezpieczenia triumfowali w pełni zasłużenie 10:3 i w taki oto sposób przedłużyli swoje nadzieje na tytuł. Goście z kolei mają jeszcze niewielkie szanse na top3.

W rywalizacji DS Teamu z Piłkawką faworytem byli Żółto-czarni i tu żadnej niespodzianki nie było. Goście napędzani przez fenomenalnie dysponowanego Franka Wieczorka (wspieranego przez Jakuba Al-Kindilchi) po pierwszej części wyszli na 1:7, a w drugiej nie zamierzali się zatrzymywać. I wciąż konsekwentnie punktowali bezradnych przeciwników. Finalnie licznik tu zatrzymał się na 2:13, a niewątpliwym bohaterem tych zawodów był wspomniany Wieczorek, który aż 6 razy wpisywał się na listę strzelców, do tego dorobku dorzucając też jedna asystę. Piłkawka po tym zwycięstwie pozostała w czubie stawki i wciąż może myśleć o tytule.

Po 9. seriach zmagań na czele tabeli pozostali Niemłode Wilki. Gospodarze byli pewniakiem w starciu z USP Zdrowie, ale goście sprawili im sporo problemów. Do przerwy Wilki prowadzili zgodnie z planem 2:0, co było owocem współpracy Adriana Dąbrowskiego i Mike’a Dodi. USP jednak nie składało broni. I w 31 minucie po uderzeniu Marcina Mazura złapali kontakt na 2:1. Następnie obie drużyny miały swoje okazje, ale ostatnie słowo należało do Granatowych. W 39 minucie Dodi ustalił rezultat na 3:1 i dzięki temu niezwykle cenne 3 punkty powędrowały na konto Niemłodych Wilków. Którzy są bardzo blisko najcenniejszego trofeum.

 

PiS - Przyjaciele i Spółka vs Schenker Technology Center 4:6

Aecom EC vs Veolia Energia Warszawa 0:3 (w.o.)

TK Ubezpieczenia vs Lagardere Travel Retail 10:3

DS Team vs Piłkawka 2:13

Niemłode Wilki vs USP Zdrowie 3:1

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2025-ligowiec-biznes/ii-liga