Podsumowanie 8. kolejki Ligowiec Biznes!
20.11.2024
Wielkimi krokami zbliżamy się do finiszu jesiennych rozgrywek biznesowym, ale walka o mistrzostwo na wszystkich 4 poziomach wciąż trwa. I nie wyłoniliśmy jeszcze żadnego złotego medalisty po zeszłotygodniowych meczach. W Ekstraklasie obrońcy tytułu Grospol.pl, po porażce Polisquadu z ERGO Technology & Services S.A., wysunęli się na prowadzenie w tabeli, w I Lidze zaś pozycję lidera utrzymała La Figa. Na drugim froncie z kompletem zwycięstw przewodzi Old Stars, ale FC Oldboys wciąż mogą ich dogonić. Podobną sytuację mamy na trzecim szczeblu, gdzie bezbłędnie punktują Niemłode Wilki, ale nadal matematyczne szanse na najcenniejsze trofeum ma wicelider, czyli Lagardere Travel Retail. Zapraszamy na podsumowanie 8. kolejki Ligowiec Biznes!
W Ekstraklasie 8. serię zmagań otworzyliśmy starciem 2 ekip z medalowymi aspiracjami. Mowa tu o ABC Parkiety i OBI. Po pierwszej połowie wydawało się, że nie będzie tu wielkich emocji. Nominalni goście kierowani przez Macieja Kulika i Jakuba Sochę odskoczyli na 1:5, a tuż po wznowieniu gry powiększyli swoją przewagę do 1:7. Wtedy jednak Fioletowi ruszyli w pogoń dowodzoną przez Grzegorza Spytka. I blisko było tu spektakularnego come-backu, gdyż finalnie było tylko 6:8. OBI dzięki tym niezwykle cennym 3 oczkom zbliżyło się do top3, Parkiety z kolei mocno pokrzyżowały sobie drogę do podium.
Coraz gorzej wygląda sytuacja Albatrosów. Zespół, który zamyka stawkę, podejmował bardzo solidną w tym sezonie Sieksę Warszawa i zgodnie z zapowiedziami, przegrał swoje spotkanie. Chociaż przez długi czas oglądaliśmy tu zacięte widowisko Już w 7 minucie gospodarze wyszli na 1:0, ale następnego gola zobaczyliśmy dopiero po pół godzinie tych zawodów. Albatrosy wyrównały po trafieniu Pawła Gumuły, ale reakcja gospodarzy była niemal natychmiastowa. W ostatnich 7 minutach Sieksa z Mateuszem Żydkiewiczem na czele wypunktowała rywali, aż czterokrotnie znajdując drogę do siatki. Co w ostatecznym rozrachunku dało im victorię 5:1.
Następnie obejrzeliśmy hit, w którym wystąpili ERGO Technology & Services S.A. oraz Polisquad. Jako pierwsi strzelanie zaczęli ówcześni liderzy, a konkretnie Krystian Rogala. Ale jeszcze przed przerwą z pomocą duetu Marek Wójcik – Artur Prokop zdołali sobie wypracować nieznacznie prowadzenie 2:1. Tuż po zmianie stron goście doprowadzili do remisu 2:2, ale ERGO odpowiedziało 2 skutecznymi uderzeniami. Później, już do ostatniego gwizdka, byliśmy świadkami klasycznej wymiany ciosów, ale finalnie ERGO już nie dało się dogonić, zwyciężając 6:4. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że Niebiescy wskoczyli na drugą lokatę, Polisquad spadł na trzecią, a walka o mistrzostwo nabrała jeszcze większych rumieńców.
W rywalizacji KS DHAKA z FC Natolinem faworytem była drużyna z Ursynowa i ta prognoza potwierdziła się, chociaż goście nie mieli tu łatwej przeprawy. W zasadzie od samego startu obie strony poszły na wymianę ognia, przez co rezultat zmieniał się jak w kalejdoskopie. U gospodarzy za ataki odpowiadał Michał Grzeszczak, u gości z kolei prym w ofensywie wiedli Maciej Krawczyk oraz Jakub Zapaśnik. Kluczowe dla losów tej potyczki były minuty między 29-33, gdy Natolin uciekł oponentom na 4:7. Mimo ambitnej walki DHAKA zdołała jedynie zmniejszyć rozmiary porażki na 5:7.
Na zamknięcie 8. kolejki zostali nam Grospol.pl i Spowolnieni. Obrońcy tytułu w razie zgarnięcie 3 punktów mogli wskoczyć na pierwsze miejsce, ale nie przyszło im to lekko. W 10 minucie bramkę dla Niebieskich strzelił Daniel Kornatka, ale po niecałym kwadransie niezawodny Dominik Skorża dał wyrównanie. Gospodarze długimi okresami bili głową w mur, ale w 33 przełamali się pewnie wykonanym rzutem karnym przez Skorżę. A dodatkowym bonusem była gra w przewadze z powodu czerwonej kartki jednego ze Spowolnionych. Tak doświadczona paka jak Grospol nie mogła nie skorzystać z tych okoliczności i dorzuciła jeszcze 2 gole, co dało im triumf 4:1 i powrót na szczyt.
ABC Parkiety vs OBI 6:8
Sieksa Warszawa vs Albatrosy 5:1
ERGO Technology & Services S.A. vs Polisquad 6:4
KS DHAKA vs FC Natolin 5:7
Grospol.pl vs Spowolnieni 4:1
https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2024-ligowiec-biznes/ekstraklasa
Przechodzimy płynnie do I Ligi. Tam wystartowaliśmy konfrontacją Ministerstwa Obrony Narodowej z LS Airport Services. Tu, rzecz jasna, faworytem był walczący o podium MON, ale pierwsza, bezbramkowa połowa miała dość wyrównany przebieg. I dopiero na początku drugiej udało się Ministerstwu napocząć rywali po uderzeniu Dominika Skorży. Lecz dość szybko mieliśmy odpowiedź Krzysztofa Zająca i po 28 minutach mieliśmy 1:1. Wydawało się, że Lotnicy sprawią niespodziankę, ale na finiszu Skorża z pomocą Patryka Roguskiego dorzucili po golu, zapewniając gospodarzom wygraną 3:1.
Następnie na murawie zameldowali się BCG Wars Stars oraz La Figa. Tu wszyscy stawiali na rewelacyjnego lidera, ale gospodarze nie przestraszyli się przeciwnika. Wynik w 7 minucie otworzył Kamil Pawelczyk po podaniu bardzo aktywnego tego dnia Marcina Jurasika. Lecz po kwadransie BCG za sprawą Łukasza Trojana i Mikołaja Kowalczyka wyszli na prowadzenie 2:1. Tuż po zmianie stron Pawelczyk doprowadził do wyrównania, a po kolejnych 120 sekundach na 2:3 poprawił Paweł Truong i sytuacja znowu się odwróciła. Potem obie ekipy miały liczne okazje do zmiany rezultatu, ale ten utrzymał się do końca. Dzięki czemu La Figa pozostała na szczycie stawki.
Na zamknięcie 8. kolejki obejrzeliśmy potyczkę Pilota z OIL Warszawa. I tu było niezwykle interesująco. Do przerwy byliśmy tu świadkami klasycznej wymiany ciosów, ale nieznacznie lepszy był OIL (2:3), w czym największy udział miał Robert Warakomski. Tuż na początku drugiej odsłony obie drużyny wbiły sobie po sztuce i po 23 minutach mieliśmy 3:4, ale wtedy przyszedł kluczowy dla losów tego meczu moment. Między 24 a 29 minutą goście zaaplikowali oponentom 3 trafienia i tego dystansu Pilotom nie udało się już odrobić. W ostatecznym rozrachunku OIL Warszawa zwyciężyli 4:7, przez co ten zespół wciąż może myśleć o medalach.
Ministerstwo Obrony Narodowej vs LS Airport Services 3:1
BCG War Stars vs La Figa 2:3
Pilot vs OIL Warszawa 4:7
https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2024-ligowiec-biznes/i-liga
Pora na II Ligę, w której jako pierwsi na boisku stawili się Piłkawka i Plus. Zgodnie z zapowiedziami byliśmy tu świadkami wyrównanego boju. Dość szybko, bo już w 7 minucie, Szymon Zdziarski otworzył wynik, ale jeszcze przez upływem pierwszej odsłony gola do szatni zdobył Tomasz Ścibior. Ten sam zawodnik po niecałej pół godzinie gry po raz drugi wpisał się do protokołu, a niedługo później skompletował hat-tricka. Błękitni podwyższyli jeszcze na 1:4 i gospodarze znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Mimo starań udało im się tylko zmniejszyć rozmiary porażki na 2:4, zatem 3 cenne oczka powędrowały do Plusa.
Przedziwny przebieg miało starcie LS-Rampy z Mobbyn Rangers. Bukmacherzy więcej szans dawali tu bijącym się o podium gospodarzom, ale więcej dogodnych szans wykreowali sobie Bordowi. Tyle że skuteczność tego dnia nie była ich sojusznikiem. W czym największy udział miał kapitalnie dysponowany Patryk Pułkownik. Golkiper Rampy ani razu nie dał się pokonać, a do tego jego koledzy z pola w końcu przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Stało się to w ostatnich 5 minutach, podczas których gospodarze pod dowództwem Pawła Podwysockiego i Daniela Szmańdy zadali rywalom aż 5 zabójczych ciosów, co dało im triumf aż 5:0. Chociaż przez większą część tych zawodów nic nie zapowiadało takiego finiszu.
Ciekawie było też w konfrontacji Ferajnowej Rewolucji z FC REVIVAL. Błękitni idealnie weszli w to spotkanie i dzięki współpracy duetu Vitalii Nimetskyi – Artem Smirnov już po 6 minutach odskoczyli na 0:2. Potem obie strony stworzyły sobie sporo niezłych sytuacji, ale rezultat nie zmieniał się aż do 32 minuty. Wówczas sędzia wskazał na wapno, a „jedenastkę” pewnie wykorzystał Patryk Grzelak i mieliśmy już tylko 1:2. Ferajnowa ambitnie walczyła o remis, FC R z kolei próbowali kontrataków, ale w ostatecznym rozrachunku więcej goli tu nie obejrzeliśmy. REVIVAL po tej wygranej pozostał w wyścigu o miejsce na pudle.
Następnie na murawie zameldowali się Widmo Awansu i FC Oldboys. Załoga z Wietnamu może jeszcze myśleć o tytule i tu bardzo dobrze rozpoczęła ten mecz, gdyż już po 12 minutach FC O pod przywództwem Quanga odskoczyli na 0:3. Widmo z Tomkiem Leszczyńskim u steru nie odpuszczali i ruszyli w pogoń. I po 28 minutach przeciwnik był na wyciągnięcie ręki, gdyż było wtedy 4:5. To podziałało na gości jak zimny prysznic. W ostatnich 10 minutach Oldboje za sprawą tria Quang – Son – Mai Linh podkręcili tempo i dorzucili jeszcze 5 bramek, tracąc już przy tym tylko jedną. Co finalnie pozwoliło im pokonać Widmo Awansu 5:10 i wciąż się liczyć w grze o tytuł.
Victoria wicelidera sprawiła, że piastujący pierwszą pozycję Old Stars nie mogli sobie pozwolić na brak koncentracji w rywalizacji z TK Ubezpieczenia. Na szczęście dla Niebieskich – nic takiego nie miało miejsca. Już w pierwszej części lider prowadzony przez Macieja Kolasińskiego oraz Jacka Sołtykiwicza zaaplikował Pomarańczowym 3 gole, schodząc na przerwę przy stanie 0:3. Po zmianie stron goście poprawili na 0:4, a potem nie pozwolili oponentom na rozwinięcie skrzydeł, szukając okazji do podwyższenia rezultatu. Ta taktyka okazała się skuteczna i przyniosła Old Stars 7 z rzędu wygraną, tym razem w wysokości 1:6.
Piłkawka vs Plus 2:4
LS-Rampa vs Mobbyn Rangers 5:0
Ferajnowa Rewolucja vs FC REVIVAL 1:2
Widmo Awansu vs FC Oldboys 5:10
TK Ubezpieczenia vs Old Stars 1:6
https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2024-ligowiec-biznes/ii-liga
Na zamknięcie naszego podsumowania pozostała III Liga. W tej zmagania rozpoczęli DS Team i Niemłode Wilki. Żadne sensacyjne rozstrzygnięcie nie miało tu miejsca, gdyż Wilki pod przywództwem niezawodnego Adriana Dąbrowskiego już po kwadransie odskoczyli na 0:3. Co prawda gola do szatni zdobył Dima Hroshkin, ale po zmianie stron lider w pełni kontrolował boiskowe wydarzenia, czego owocem były kolejne 4 bramki. Finalnie Niemłode Wilki wygrali 1:7, co było dla nich 7 kompletem oczek w tym sezonie i kolejnym krokiem w stronę tytułu.
Zdecydowanie bliżej niespodzianki byliśmy w meczu USP Zdrowie z Lagardere Travel Retail. Faworytem był tu bijący się jeszcze o złoto LTR, ale już po 7 minutach dzięki współpracy Łukasza Senkowskiego z Kamilem Bąkiem było 2:0. Gościom udało się wyrównać jeszcze przed przerwą, ale po wznowieniu gry mieliśmy powtórkę z rozrywki. USP już po 24 minutach odskoczyli na 5:2 i Lagardere znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. Ale tego dnia mieli w składzie Tomasza Hermanowskiego. Napastnik gości już w 25 minucie zmniejszył straty na 5:3, a w samej końcówce dołożył jeszcze 2 trafienia i jedną ostatnie (łącznie w całych zawodach hat-trick goli i asyst), przez co Lagardere Travel Retail rzutem na taśmę zwyciężyli 5:6 i wciąż mogą myśleć o najcenniejszym trofeum.
Na sam koniec zostali nam Aecom EC oraz WM Warszawa. W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami górą byli Warszawiacy i tu powtórzył się ten scenariusz. Lepiej wystartowali Zieloni, gdyż już w 10 minucie Mateusz Serafin wpisał się na listę strzelców. Nie minęło 120 sekund, gdy do wyrównania po uderzeniu z wolnego doprowadził Adrian Pilczewski. Napastnik gości tuż po przerwie miał już na koncie dublet, a w 30 minucie na 1:3 podwyższył Łukasz Świercz. Na finiszu drogę do siatki znalazł też będący ostatnio w gazie Kacper Jakubisiak, który ustalił stan rywalizacji na 1:4 dla WM Warszawa.
DS Team vs Niemłode Wilki 1:7
USP Zdrowie vs Lagardere Travel Retail 5:6
Aecom EC vs WM Warszawa 1:4
https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2024-ligowiec-biznes/iii-liga