Za nami kolejna seria gier w rozgrywkach weekendowych. W zeszłą niedzielę na boiskach dolnej Warszawianki działo się. I to bardzo dużo. Po porażce Kokosów z DMN Yebañsk nowym liderem został Powiew Czarnobyla, który podzielił się punktami z mistrzami z wiosny Interem Europol. My zwrócimy też na kapitalne widowisko, jakie stworzyli zawodnicy Gentlemen i Chwastu Lotosu. Na pierwszoligowych murawach zaś bardzo ważne zwycięstwa odnieśli FC TAURI (po świetnym i pełnym dramaturgii meczu z ESFT Warszawa) oraz FC Red Dragons Prażmów (po ciężkim boju z WARRIORS-REAL). A to oczywiście nie wszystko, co miało miejsce w 6. kolejce Ligowiec Weekend, zatem, nie przedłużając, zapraszamy na nasze podsumowanie!

W Ekstraklasie rozpoczniemy od starcia Gentlemen z Chwastem Lotosu. I tu musimy przyznać, że obie ekipy stworzyły kapitalne widowisko. Goście szybko wyszli na prowadzenie, ale ekipa ze Stegien nie odstawała od jednego z pretendentów do tytułu. Przez cały czas gospodarze gonili rywali, ale po pierwszej połowie nieco lepszy był Chwast. Po wznowieniu gry wciąż oglądaliśmy klasyczną wymianę ognia, w której w głównych rolach wystąpili Piotr Gołębiewski i Piotr Ignaczewski. Gentlemen dwukrotnie dopadali CL (było 8:8 i 9:9), ale ostatnie słowo należało do Lotosu, który w w 44 minucie zadał decydujące uderzenie na 9:10. Biało-zieloni zgarnęli niezwykle istotne 3 punkty w kontekście wyścigu o złoto, ale wielkie brawa należą się też Gentlemenom za ten występ.

Następnie na placu zameldowali się ERGO Technology & Services S.A.. Już po kwadransie ERGO dowodzoni przez Mateusza Puchalskiego odskoczyli na 0:3, ale beniaminek nie składał broni. Co prawda do szatni obie załogi schodziły przy stanie 1:4, ale po zmianie stron Algierczycy konsekwentnie odrabiali straty. W czym największy udział miał Salah Eddin Aiad. I po 44 minutach Fennecs byli już bardzo blisko celu, gdyż było wtedy tylko 4:5. Lecz na finiszu Niebiescy zachowali zimną krew, dołożyli jeszcze 2 trafienia i dzięki temu wygrali4:7. A takie rozstrzygnięcie pozwoliło ERGO utrzymać się w czołówce.

W spotkaniu SND z AZS PJATK bukmacherzy nieco więcej szans dawali Akademikom i ta prognoza potwierdziła się. W początkowej fazie tej potyczki oba teamy wbiły sobie po sztuce i było 1:1, ale kluczowe dla losów tych zawodów były minuty między 21 a 31. W tym okresie AZS kierowany przez trio Stefan Branicki – Daur – Tomek Bicz zaaplikowało oponentom 6 goli, nie tracąc przy tym żadnego. Zespół znad Dolinki próbował się po tym podnieść (dublet Kuby Kwaśniewskiego), ale w ostatecznym rozrachunku to PJATK zasłużenie sięgnął po victorię 3:7. I dzięki temu AZS zbliżył się do pierwszej lokaty na odległość zaledwie jednego oczka.

A wszystko dlatego, że przegrał dotychczasowy lider. Kokosy, bo o nich mowa, mierzyli się z DMN Yebañsk i było już przed tym spotkaniem wiadomo, że nie będzie tutaj łatwo o sukces. DMN sprawę załatwili przed przerwą. Dzięki współpracy trio Andreia Tsiachenka - Mateusz Pośniaki – Maksym Syniehub już po pierwszej odsłonie mieliśmy 0:3, a po pół godzinie tej rywalizacji zrobiło się 0:4 po kolejnej bramce najlepszego na boisku Tsiashenki. Fioletowi, mimo niekorzystnej sytuacji, ruszyli do boju, przez co długie 25 minut było bardziej wyrównane. Finalnie Yebañsk zanotował triumf 2:5, zrzucając Kokosy z pierwszej pozycji.

Prowadzenie w tabeli objął Powiew Czarnobyla, chociaż ta brygada nie mogła być w 100 procentach zadowolona z rezultatu konfrontacji z Interem Europol. Bordowi z Tomaszem Mikołajczykiem u steru odskoczyli na 0:2 po pierwszej połowie, ale w drugiej mistrzowie z wiosny z Tomaszem Piórkowskim na czele dość szybko złapali kontakt, a w 38 minucie doprowadzili do stanu 2:2. W 45 minucie goście po akcji Mikołajczyka z Mateuszem Aronowiczem wyszli na 2:3 i wydawało się, że dowiozą zwycięstwo, ale na 60 sekund przed końcem niezawodny Tomasz Piórkowski zdobył gola na wagę remisu 3:3. Powiew, mimo że nie udało się pokonać Interu, wskoczył szczyt ligowej stawki, ale okazały peleton jest bardzo blisko.

 

Gentlemen vs Chwast Lotosu 9:10

Fennecs vs ERGO Technology & Services S.A. 4:7

SND vs AZS PJATK 3:7

Kokosy vs DMN Yebañsk 2:5

Inter Europol vs Powiew Czarnobyla 3:3

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2024-ligowiec-weekend/ekstraklasa

 

Przechodzimy do I Ligi, gdzie także nie mogliśmy narzekać na brak mocnych wrażeń. Już na dzień dobry zobaczyliśmy popisy Niemłodych Wilków w starciu z FC Football Teamem. W zapowiedzi kolejki typowaliśmy, że Wilki zgarną pełną pulę i ta prognoza potwierdziła się w pełni. Gospodarze kierowani przez trio Adrian Dąbrowski – Paweł Marek – Paweł Skiba niemal natychmiast odskoczyli na 3:0, a do szatni schodzili przy sporej już przewadze 6:1. Po zmianie stron Wilki jeszcze podkręcili tempo, co i rusz znajdując drogę do siatki przeciwnika. Licznik tu zatrzymał się na imponującym i nie pozostawiającym złudzeń 16:3, które pozwoliło Niemłodym wskoczyć do top3.

Następnie na placu zobaczyliśmy w akcji FC TAURI i ESFT Warszawa. Spodziewaliśmy się, że goście sprawią mnóstwo problemów liderowi i tak też było w istocie. Już po nieco ponad kwadransie goście po dublecie Adriana Wrony prowadzili 0:2, ale jeszcze przed upływem pierwszej odsłony FC T wyszli na 3:2 (w czym największy udział miał Dmytro Podhorny). Po wznowieniu gry TAURI podwyższyli jeszcze na 5:2, ale nie był to koniec emocji. W 40 minucie ESFT za sprawą 3 kolejnych goli Adriana Wrony zbliżyli się na 6:5, ale w 45 minucie gospodarze odpowiedzieli na 7:5. Na 60 sekund przed ostatnim gwizdkiem goście zmniejszyli straty na 7:6, ale na więcej zabrakło im czasu. Przez co 3 niezwykle cenne punkty powędrowały na konto FC T, którzy utrzymali się na szczycie stawki.

Ciekawie było też w rywalizacji SND II z Corston Wankers. Lepiej w te zawody weszła ekipa znad Dolinki. W 16 minucie siatki trafił Kuba Kwaśniewski, ale goście jeszcze przed przerwą odgryźli się dwukrotnie, za co odpowiedzialni byli Adrian Gębski z Radosławem Gołąbkiem. Po niespełna pół godzinie gry Gębski strzelił na 2:3, a Corston nie zamierzali się na tym poprzestawać i poszli za ciosem. Co zaowocowało wynikiem 1:5 po 40 minutach. Gospodarze, mimo starań, już się po tym nie podnieśli i stać ich było jedynie na jedną bramkę na 2:5. Finalnie CW, po przegranej z zeszłego tygodnia, wrócili na zwycięski szlak. SND II z kolei zanotowali 5 porażkę z rzędu i ich sytuacja w tabeli mocno się skomplikowała.

W meczu Cervinus z FC InterTeamem emocji nie zabrakło. Nie minęło 120 sekund, gdy oba zespoły wbiły sobie po sztuce, ale w 10 minucie Inter z pomocą Artema Cherkasa wyszedł na 1:2. Jak się okazało, mimo okazji z obu stron, ten stan utrzymywał się bardzo długo, bo aż do 43 minuty. Wtedy to Bordowi pod przywództwem Michała Latały zadali 2 szybkie ciosy i nagle zrobiło się 3:2. Ostatnie słowo należało jednak do gości. W 47 minucie najlepszy na murawie Cherkas po raz 3 tego dnia wpisał się na listę strzelców i dzięki jego hat-trickowi FC InterTeam uratował remis 3:3. Takie rozstrzygnięcie, choć według nas raczej sprawiedliwe, z pewnością nie było dla nikogo satysfakcjonująceo.

Na zwieńczenie 6. serii zmagań zostali nam FC Red Dragons Prażmów i WARRIORS-REAL. Delikatnym faworytem byli gospodarze i to oni na samym starcie tego widowiska otworzyli wynik po golu Jakuba Stecia. Wojownicy nie zrazili się tym i w 17 minucie wyrównali na 1:1 po uderzeniu Marka Piwowarskiego. O losach tej potyczki zadecydowała początkowa faza drugiej części. Wtedy to Jakub Góralski 2 razy znalazł sposób na bramkarza przeciwników i mieliśmy 3:1. W końcówce sporo się działo, mecz się „nieco” zaostrzył, ale w ostatecznym rozrachunku Czerwone Smoki dowiozły victorię i utrzymali się na drugiej lokacie.

 

Niemłode Wilki vs FC Football Team 16:3

FC TAURI vs ESFT Warszawa 7:6

SND II vs Corston Wankers 2:5

Cervinus vs FC InterTeam 3:3

FC Red Dragons Prażmów vs WARRIORS-REAL 3:1

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2024-ligowiec-weekend/i-liga