Za nami już 6. tydzień zmagań w lidze Pań. W minioną sobotę rozegraliśmy aż pięć spotkań i trzeba przyznać, że była to solidna dawka mocnych wrażeń. Największymi wygranymi weekendu były zawodniczki DAF, które w swoich dwóch występach zgarnęły komplet punktów i dzięki czemu wróciły na pozycję lidera. Formą błysnęły też Koko Dżambo i Diamonds, godne odnotowania jest też trzecie zwycięstwo z rzędu AQUICK. Zapraszamy na podsumowanie 6. kolejki Ligowiec Kobiet!

Sobotnie zmagania w Ekstraklasie otworzyliśmy starciem K*AP z Koko Dżambo. I tutaj imponującym wyczynem popisała się Oliwia Kaszewska. Napastniczka KD zdobyła wszystkie bramki w tym spotkaniu. A dodamy tylko, że wynik był 0:9, więc to był wręcz spektakularny występ. Kaszewska ze wsparciem Julii Kuźdub już w pierwszej odsłonie czterokrotnie wpisywała się do protokołu, a po wznowieniu gry jeszcze poprawiła to osiągnięcie, raz za razem punktując przeciwniczki. Kobieca Akademia Piłkarska starała się odgryzać, ale Maria Miernik zachowała czyste konto. I to wszystko pozwoliło Koko Dżambo zgarnąć czwarty komplet oczek tej zimy.

Nie zawiodły też wracające po małej przerwie DAF. Damska Akademia Futbolu dość kładko ograła AZS UW 2:9. Co prawda to reprezentantki Uniwersytetu Warszawskiego już w 2 minucie, jako pierwsze, znalazły drogę do siatki, ale potem sprawy w swoje ręce wziął duet Martyna Sobczyńska – Dominika Dymitrowicz. Po pierwszej części było 1:3, a w drugiej ekipa w niebieskich jeszcze podkręciła tempo, finalnie triumfując pewnie i w pełni zasłużenie 2:9.

Znacznie bardziej wyrównana była rywalizacja WAP i Diamonds. Do przerwy oba zespoły wbiły toczyły wyrównany bój, ale nieco lepsze były Diamenty po uderzeniu „do szatni” Joanny Bugajskiej wyszły na 1:2. Po zmianie stron Magda Mateńko podwyższyła na 1:3 i sytuacja Warszawskiej Akademii Piłkarskiej była nie do pozazdroszczenia. A mogła być jeszcze gorsza, ale w 40 minucie Kinga Rosłonek obroniła rzut karny. Nie minęło 60 sekund i dzięki Elizie Domańskiej WAP złapał kontakt na 2:3, ale Diamonds nie dały się dogonić. I dzięki tej victorii utrzymały się w czołówce.

Do tej zbliżył się też AQUICK. Załoga w białych koszulkach po kiepskim starcie sezonu wyraźnie odżyła i w minioną sobotę wygrała trzeci mecz z rzędu, tym razem z FC WAW. Lepiej w te zawody weszły Warszawianki, które po strzale Zuzi Mikołajuk prowadził 0:1. Lecz po kwadransie dzięki współpracy tria Sylwia Brzezińska – Izabela Ambroziuk – Joanna Jabłecka-Motyl zrobiło się 3:1. Końcówka pierwszej połowy to była wymiana ciosów (4:2), ale po w drugich 25 minutach AQUICK przejęły inicjatywę. Na 7:2. Na samym finiszu WAW zdołały jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki na 7:3, ale na więcej im zabrakło czasu.

Jako ostatnie na murawie zameldowały się DAF i WAP. Dla obu teamów było to drugie tego dnia spotkanie. Po konfrontacji obrończyń tytułu z wicemistrzami z zeszłego roku spodziewaliśmy się wyrównanej walki, ale tym razem było to całkowicie jednostronne widowisku. Wprawdzie po 7 minutach mieliśmy 0:1, ale Damska Akademia Futbolu dowodzona przez Martynę Sobczyńską, Kingę Laszczkę i Dominikę Dymitrowicz zareagowała na to wzorowo, już przed upływem pierwszej odsłony osiągając przewagę 5:1. A w drugiej było jeszcze lepiej. DAF bez najmniejszej litości wbijał rywalkom kolejne gole, kończąc na budzącym respekt zwycięstwie 12:1. Co dało zawodniczkom tego klubu powrót na pozycję lidera.

 

K*AP vs Koko Dżambo 0:9

AZS UW vs DAF 2:9

WAP vs Diamonds 2:3

AQUICK vs FC WAW 7:3

DAF vs WAP 12:1

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-kobiet/ekstraklasa