Za nami szósta tura gier w biznesie. W Ekstraklasie po kolejnym zwycięstwie na szczycie stawki umocnili się Saints United, w I lidze zaś nowym liderem, po triumfie nad ABC Parkiety, zostali Aurovitas. Na drugoligowych murawach piąty skalp z rzędu zgarnął Pilot, poziom niżej OBI oraz Plus solidarnie wygrywali swoje mecze. Na czwartym froncie Transstream pokonał LS-Rampę, ale to SM Warszawa, po triumfie z DS Teamem, utrzymali pierwszą pozycję. I na koniec, na piątym levelu, Lagardere Travel Retail w efektownym stylu poradzili sobie z Montownią Rozrywki. Zapraszamy na podsumowanie 6. kolejki w Ligowiec Biznes!

W Ekstraklasie już na dzień dobry zobaczyliśmy w akcji lidera. Saints United, bo o nich mowa, mierzyli się ze Spowolnionymi. W starciu dwóch beniaminków faworytem była drużyna w żółtych trykotach i po jednostronnej pierwszej połowie, po której było 5:0, to się potwierdziło. Na początku drugiej świetnie dysponowany duet Kuba Ćwik – Kuba Kopeć podwyższył na 6:0, ale potem goście ruszyli w pogoń, którą kierował Andrij Halajko. Efekt? Nagle, po pół godzinie gry zrobiło się już tylko 6:4. Lecz gospodarze na finiszu wytrzymali próbę nerwów, dołożyli jeszcze dwa trafienia i wygrali 8:4. Co pozwoliło im utrzymać się na szczycie.

W konfrontacji TK Ubezpieczenia z Interem Europol bukmacherzy więcej szans dawali wiceliderowi. Zwłaszcza że w pierwszym spotkaniu Pomarańczowi triumfowali aż 10:3. Tym razem to Inter wziął rewanż i zrobił to w znakomitym stylu. Już po 12 minutach, dzięki współpracy kwartetu Mariusz Piórkowski – Tomasz Piórkowski – Michał Marzec – Tolek było 0:4. TK U szybko zmniejszyli przewagę do 2:4, ale tuż po zmianie stron goście poprawili na 2:5. A potem zadawali kolejne ciosy i po 34 minutach zrobiło się 2:8. W końcówce sędzia musiał aż trzykrotnie karać zawodników czerwonymi karami, a na finiszu Europol dorzucił jeszcze dwa gole i ostatecznie zwyciężył 2:10.

Na sam koniec czekała nas potyczka Grospol.pl z PKO Ubezpieczenia. I tu nie było aż tyle emocji. Niebiescy już do przerwy kierowani przez Pawła Wycisłowkiego z Aleksandrem Dziecielskim odskoczył na 3:0. PKO próbowali odrabiać, ale znakomicie między słupkami spisywał się Paweł Inglot. Który już do ostatniej syreny zachował czyste konto. A jego koledzy z pola jeszcze czterokrotnie w drugiej połowie wpisywali się na listę strzelców, dzięki czemu Grospol pokonał oponentów aż 7:0.

 

Saints United vs Spowolnieni 8:4

TK Ubezpieczenia vs Inter Europol 2:11

Grospol.pl vs PKO Ubezpieczenia 7:0

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-biznes/ekstraklasa

 

Przechodzimy do I Ligi, gdzie zaczęliśmy od Old But Good i BCG War Stars. Po kwadransie BCG dowodzeni przez Tomka Chlebowskiego wygrywali 0:2, ale potem Niebiescy zadali szybkie trzy uderzenia i po 19 minutach zrobiło się 3:2. Po chwili goście zdobyli gola do przerwy i po pierwszej odsłonie było 3:3. W 26 minucie War Stars trafili na 3:4 i ten wynik utrzymywał się aż do 33 minuty. Wtedy to Jarosław Senator zaliczył asystę przy bramce Krzysztofa Józefiaka, a na samym finiszu doświadczony napastnik OBG sam wpisał się na listę strzelców, zapewniając swojej ekipie, rzutem na taśmę, zwycięstwo 5:4.

Nie mniej emocji było w rywalizacji Aurovitas z ABC Parkiety. Do przerwy oba zespoły wbiły sobie po sztuce, ale w 26 minucie Fioletowi, za sprawą niezawodnego Grzegorza Spytka, odskoczyli na 1:2. I wydawało się, że ABC jest w stanie dowieźć ten rezultat, ale finisz tych zawodów należał do gospodarzy. W 36 minucie Maciej Żyliński dał wyrównanie, a dosłownie w ostatnich sekundach Krzysztof Pawlak po akcji najlepszego na murawie Marka Kozakowskiego strzelił na 3:2. Aurovitas po tym niezwykle cennym triumfie zostali nowym liderem, zrzucając Parkiety na drugą pozycję.

 

Old But Good vs BCG War Stars 5:4

Aurovitas vs ABC Parkiety 3:2

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-biznes/i-liga

 

Robimy przeskok do II Ligi, a tam już w pierwszym spotkaniu Pilot mierzył się z DSV. Przed tym starciem pisaliśmy, że lider może mieć sporo problemów z będącymi w świetnej formie gośćmi i to się potwierdziło. Po pierwszej, niezwykle wyrównanej odsłonie, było 2:2, a na początku drugiej DSV prowadzone przez Kacpra Brachaczka trafiło na 2:3. To podziało na gospodarzy jak płachta na byka. Niebiescy, kierowani przez Piotra Ignaczewskiego w krótkim okresie zadali rywalom cztery skuteczne ciosy i odskoczyli na 6:3. Na finiszu goście zdołali zmniejszyć straty na 6:4, ale na więcej zabrakło czasu, przez co Pilot zgarnął piąty z rzędu skalp w tym sezonie.

W pierwszej połowie rywalizacji ProService Finteco z legalalliance.pl oglądaliśmy tylko jednego gola, autorstwa Kamila Kapicy po podaniu Dominika Lenia. Najważniejsze wydarzenia miały miejsce po wznowieniu gry. Wtedy to wspomniany duet podkręcił tempo i załoga w szarych trykotach powiększyła swoją przewagę do 5:0. I już było wiadomo, że już jest po wszystkim. Fioletowych stać było jedynie na bramkę honorową, którą zdobył Robert Łataś. Ostatecznie ProService wygrali 5:1 i utrzymali się na drugiej lokacie.

Na trzecie miejsce wskoczyli zaś FC Oldboys, chociaż nie bez problemów. Drużyna z Wietnamu była faworytem meczu z zamykającym stawkę USP Zdrowie, ale tu od samego startu oglądaliśmy szaloną wymianę ognia. Do przerwy było 2:3 dla USP (w czym największy udział miał Sebastian Szczepaniak), a w drugiej odsłonie wciąż wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Po 38 minutach FC O dowodzeni przez Quanga i Quang Anha prowadzili 8:6, ale po chwili goście zbliżyli się na 8:7. I walczyli do końca, ale to FC Oldboys okazali się minimalnie lepsi.

 

Pilot vs DSV 6:4

ProService Finteco vs legalalliance.pl 5:1

FC Oldboys vs USP Zdrowie 8:7

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-biznes/ii-liga

 

Pora na III Ligę, gdzie zmagania otworzyli debiutanci, czyli Było Strzelać oraz WM Warszawa. Już na początku gola zdobył Grzegorz Ruda, a niedługo później, po podaniu bramkarza Karola Sławińskiego, na 2:0 poprawił Karol Wiszniewski. Potem wspomniany Sławiński miał mnóstwo pracy, ale wywiązywał się znakomicie ze swojej roboty, dając się pokonać tylko raz, w samej końcówce. I dzięki niemu BS sięgnęli po premierową victorię (2:1) w swojej historii na Ligowcu.

W drugim spotkaniu Piłkawka mierzyła się z OBI. Lider nie zawiódł oczekiwań. Chociaż w pierwszej części padły dwie czerwone kartki, to zobaczyliśmy też aż pięć goli. Cztery z nich zdobył Rafał Abramczuk, a jednego dołożył Bartek Kryczka. W drugiej odsłonie Kryczka podwyższył na 0:6 i było już po zawodach. Co prawda gospodarze na finiszu zdołali zmniejszyć straty do 2:6, ale to OBI wygrało i dzięki temu utrzymało się na szczycie. Piłkawka zaś spadła na ostatnie miejsce.

Następnie byliśmy najbardziej wyrównanego starcia w tej kolejce, pomiędzy LS Aiport Services i Kokosami. Do przerwy zobaczyliśmy klasyczną wymianę ciosów, której ozdobą był fantastyczny gol Piotra Zduńskiego. Po pierwszej połowie było 3:3, a tuż po zmianie stron na 3:4 trafił świetnie dysponowany tego dnia Kamil Przybyszewski. Ten stan utrzymywał się do 40 minuty. Wtedy to, rzutem na taśmę, Kajetan Kot uratował punkt dla LS, zdobywając gola na 4:4.

Na koniec czekała nas konfrontacja Niemłodych Wilków i Plusa. I tu, dość nieoczekiwanie, nie było wielkich emocji. Błękitni już po nieco ponad kwadransie kierowani przez Kamila Jagiełło i Bartosza Kowalskiego prowadzili 0:3. A później nie pozwalali rywalom na rozwinięcie skrzydeł, dorzucając jeszcze dwa skuteczne uderzenia w 38 i 40 minucie (końcowy rezultat 0:5). Co pozwoliło gościom utrzymać kontakt z liderującym OBI.

 

Było Strzelać vs WM Warszawa 2:1

Piłkawka vs OBI 2:6

LS Airport Services vs Kokosy 4:4

Niemłode Wilki vs Plus 0:5

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-biznes/iii-liga-runda-1-zasadnicza

 

W IV Lidze wystartowaliśmy od mocnego uderzenia, jakim był mecz na szczycie pomiędzy Transstreamem i LS-Rampą. Tu już na początku szybki dublet skompletował Vladyslav Serheiev i było 2:0. Rampa starała się odrabiać straty, ale znakomicie między słupkami spisywał się Artem Bogatikov. Który nie dał się ani razu pokonać, zachowując czyste konto. A to dało gospodarzom niezwykle cenne zwycięstwo i awans na drugą pozycję.

Do strefy medalowej przybliżył się Aecom EC. Zieloni, kierowani przez Bartosza Cieślaka, już po 7 minutach prowadzili 3:0 z Henkel Polska, ale goście zareagowali natychmiast bramką Rafała Biedzia. Stąd też do przerwy mieliśmy 3:1. Tuż po zmianie stron A EC podwyższyli na 4:1, ale Henkel nie składał broni i po 27 minutach było już tylko 4:3. Mimo okazji z obu stron rezultat utrzymał się do końcowego gwizdka, dzięki czemu Aecom wskoczył na czwarte miejsce.

To tyle na wtorek. W środę będący ostatnio w gazie DS Team podejmował New Cut. Po pierwszej połowie był bezbramkowy remis, ale w drugiej, dość nieoczekiwanie, debiutanci ruszyli do przodu. A tym atakiem dowodził Piotr Kiewesz. W efekcie goście wbili oponentom aż pięć bramek (przy czterech z nich miał udział wspomniany Kiewesz) i było już 0:5 po 36 minutach. DS stać było na to, by zmniejszyć na finiszu rozmiary porażki do 2:5. New Cut po świetnym występie zanotowali premierowe zwycięstwo w tym sezonie.

W czwartek ponownie na murawie oglądaliśmy DS Team, a ich przeciwnikami byli tym razem SM Warszawa. I tu wszystko rozstrzygnęło się po pierwszej części. SM W prowadzeni przez Adriana Wierciocha schodzili do szatni przy stanie 0:6 i już było wiadomo, że nikt im trzech punktów nie odbierze. Po wznowieniu gry DS T próbowali się odgryzać, ale goście nie pozwolili im na zbyt wiele. Ostatecznie SM Warszawa triumfowali 2:9 i utrzymali się na pierwszej lokacie.

 

Transstream vs LS-Rampa 2:0

Aecom EC vs Henkel Polska 4:3

DS Team vs New Cut 2:5

DS Team vs SM Warszawa 2:9

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-biznes/iv-liga-runda-1-zasadnicza

 

Na zwieńczenie naszego podsumowania została nam V Liga, gdzie jako pierwsi na boisku stawili się NASK United oraz Mobbyn Rangers. Faworytem byli tu nominalni goście, ale to NASK, już w 4 minucie, objął prowadzenie. Później jednak wszystko poszło według prognoz. Mobbyn niemal natychmiast wyrównali, a po pierwszej odsłonie wygrywali już 1:4. W drugiej, dzięki postawie Mariusz Szymanik – Dawid Flores, MB jeszcze podkręcili tempo, raz za razem punktując rywali. Efekt? Triumf 2:10 i utrzymanie się na drugim miejscu.

Znacznie bardziej zacięte były zawody pomiędzy Manchesterem i Logifactem. Obie drużyny mierzyły się tydzień wcześniej i wtedy górą był Logifact. Ale teraz mieliśmy odwrócenie ról. Już po kwadransie gospodarze po hat-tricku Viacheslava Ufimceva odskoczyli na 3:0 i taki też rezultat utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron goście długo bili głową w mur, aż w końcu dzięki Tomkowi Niteckiemu z Krzysztofem Obroślakiem zbliżyli się na 3:2 po 35 minutach. Jednak ostatnie słowo należało do Manchesteru. W 38 minucie najlepszy na murawie Ufimcev zagrał do Valerii Sumareva, a ten ustalił wynik na 4:2.

Na koniec Montownia Rozrywki podejmowała Lagardere Travel Retail. I tu lider bardzo szybko, bo już po 11 minutach, osiągnął przewagę 0:3. Którą to przewagę podwoił tuż po zmianie stron. W czym największy udział mieli Paweł Milczar oraz Tomek Hermanowski. Montownia w drugiej części próbowała się odgryzać, ale cały czas LTR trzymał rękę na pulsie. I to pozwoliło im sięgnąć po piąte zwycięstwo z rzędu w tym sezonie. Po victorii 3:9 Lagardere, rzecz jasna, pozostali na szczycie stawki.

 

NASK United vs Mobbyn Rangers 2:10

Manchester vs Logifact 4:2

Montownia Rozrywki vs Lagardere Travel Retail 3:9

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-biznes/v-liga