W rozgrywkach letnich dobiliśmy do półmetka. Po 4. tygodniach rywalizacji wciąż dalecy jesteśmy od pierwszych rozstrzygnięć, ale kilka drużyn zgłosiło mistrzowski akcje. W I Lidzie, w meczu na szczycie, Polisquad nieznacznie pokonał Spowolnionych i dzięki temu powrócił na pierwsze miejsce. Na drugim szczeblu zaś po czwartym zwycięstwie z rzędu na prowadzeniu umocnili się zawodnicy Widma Awansu. Zapraszamy na podsumowanie 4. kolejki w Ligowiec Lato!

W I Lidzie wystartowaliśmy od mocnego uderzenia, czyli od meczu na szczycie pomiędzy Polisquadem i Spowolnionymi. Już po 6 minutach, po małej wymianie ognia, było 2:1 i, jak się okazało, ten stan utrzymał się do końca pierwszej odsłony. Po wznowieniu gry gospodarze dowodzeni przez Sebastiana Raka i Jacka Gomulskiego odskoczyli na 4:1, ale Niebiescy z Bartoszem Wylęzkiem na czele nie składali broni i rzucili się w pogoń. I niewiele zabrakło, gdyż po ostatnim gwizdku było 4:3. Taki wynik sprawił, że Polisquad po kolejce przerwy powrócił na pozycję lidera.

Ciekawie było też w starciu KS DHAKA z LS-Rampa. Nominalni gospodarze szybko, bo już w 2 minucie wyszli na prowadzenie po uderzeniu Matthew Connoly’ego, ale potem goście próbowali się odgryzać. Lecz doskonale dysponowany między słupkami był Kornel Płowiecki. Który w tym spotkaniu nie dał się nikomu pokonać. A dodatkowo na 2:0 w 29 minucie podwyższył najlepszy na placu Michał Rudecki i dzięki temu Dhaka zgarnęła drugi w tym sezonie komplet oczek.

Następnie obejrzeliśmy w akcji ORA Warszawa oraz ABC Parkiety. W 8 minucie Grzegorz Spytek po podaniu bardzo aktywnego tego dnia Adama Wardy trafił na 0:1, ale nie minęło 120 sekund, gdy odpowiedział Piotr Musiał. Tuż po zmianie stron drogę do siatki znalazł Jacek Drążyk i ABC wyszli na 1:2. Tego rezultatu jednak nie udało się utrzymać. W końcówce ORA z pomocą Alberta Stankiewicza doprowadziła do remisu 2:2. Potem obie ekipy miały jeszcze swoje okazje, ale finalnie nikomu nie udało się rozstrzygnąć tych zawodów na swoją korzyść.

Najwięcej strzelania obejrzeliśmy w konfrontacji FC Natolin i DSV. Już po 4 minutach było 2:0, ale goście napędzani przez Dawida Wichowskiego szybko złapali kontakt i poszli na wymianę ciosów. W efekcie do przerwy było 4:2. W drugiej połowie Wichowski skompletował hat-tricka, a to oznaczało, że mieliśmy już 4:4. Lecz w końcówce załoga z Ursynowa z udziałem tria Michał Nowak – Robert Kisiel – Maciej Pyrka zadała 2 decydujące uderzenia i ostatecznie triumfowała 6:4, zapewniając sobie niezwykle cenne 3 punkty.

 

Polisquad vs Spowolnieni 4:3

KS DHAKA vs LS-Rampa 2:0

ORA Warszawa vs ABC Parkiety 2:2

FC Natolin vs DSV 6:4

https://www.ligowiec.pl/leagues/lato-2024-ligowiec/i-liga

 

Przechodzimy płynnie do II Ligi. I tu już na otwarcie czekało nas interesujące widowisko, w którym wystąpili Mobbyn Rangers i FC TAURI. Po pierwszej połowie w lepszych nastrojach byli goście, którzy po golu Piotra Kruka schodzili do szatni przy stanie 0:1. Po wznowieniu gry Bordowi nie odpuszczali i po niespełna pół godzinie tego meczu wyrównali z pomocą duetu Łukasz Wycech – Jakub Urbankowski. Potem obie ekipy miały swoje szanse, ale dzięki dobrej postawie golkiperów Huberta Kondrackiego i Adriana Kakietka wynik 1:1 już się nie zmienił.

Następnie zobaczyliśmy potyczkę pomiędzy FC REVIVAL i Niemłodymi Wilkami. Delikatnym faworytem byli goście, ale tutaj od samego początku byliśmy świadkami wyrównanych zawodów. Jedyną bramka padła w 29 minucie. Wtedy to najlepszy na placu Pavlo Kapinosov nieco szczęśliwie znalazł drogę do siatki i Błękitni wyszli na 1:0. Wilki próbowali odrabiać straty, ale zawsze trafiali na mur w postaci bramkarza Volodymyra Ostriakova. Ostatecznie REVIVAL dowiózł wygraną i dzięki temu zainkasował premierowe 3 punkty w tym sezonie.

O ile w pierwszych dwóch spotkaniach nie padło za wiele goli, za to w pozostałych dwóch nie mogliśmy narzekać na ten element piłkarskiego rzemiosła. W rywalizacji Widma Awansu z Transstreamem stawialiśmy na gospodarzy, ale, jak się okazało, lider miał sporo problemów z rywalem. Po pierwszej części było 4:2 (w czym największy udział mieli Borys Ginda oraz Krzysztof Zwierz), a tuż po zmianie stron Widmo powiększyli swoją przewagę do 5:2. Goście rzucili się w pogoń, którą dowodził Andrii Baran. I ostatecznie w 34 minucie dopięli swego, doprowadzając do remisu 5:5. Ostatnie słowo należało jednak do WA. W 36 minucie Krzysiek Mutschmann po podaniu Gindy strzelił na 6:5, przez co Widmo sięgnęli po 4 z rzędu skalp tego lata. I umocnili się na pierwszym miejscu.

Na sam koniec czekała nas konfrontacja Szczęk Szczęśliwice oraz Ferajnowej Rewolucji. I tu też było ciekawie. Już po 9 minutach było 0:2, ale po niecałym kwadransie gospodarze złapali kontakt. A tuż po przerwie wyrównali na 2:2. W 33 minucie Bartłomiej Ostasz uderzył na 2:3 i Ferajnowa znowu prowadziła, w 36 minucie było 3:3 po 3 asyście tego dnia Dominika Ostoja-Ciemnego (akcję wykończył Kajetan Ostoja-Ciemny). Wydawało się, że rezultat już się nie zmieni, tymczasem Szczęki w ostatnich sekundach zadali oponentom 2 zabójcze ciosy, co rzutem na taśmę dało im wygraną 5:3.

 

Mobbyn Rangers vs FC TAURI 1:1

FC REVIVAL vs Niemłode Wilki 1:0

Widmo Awansu vs Transstream 6:5

Szczęki Szczęśliwice vs Ferajnowa Rewolucja 5:3

https://www.ligowiec.pl/leagues/lato-2024-ligowiec/i-liga