Druga seria zmagań weekendowych pokazała nam jedną rzecz – ten sezon na obu poziomach będzie niezwykle wyrównany. W Ekstraklasie w meczu na szczycie AZS PJATK okazał się lepszy od Orlika Mokotów i to właśnie ten zespół został samodzielnym liderem. W I Lidze zaś z kompletem punktów, po dość zaskakującym zwycięstwie nad FC InterTeamem, przewidzi debiutant FC EAGLE. Zapraszamy na podsumowanie 2. kolejki Ligowiec Weekend!

W Ekstraklasie 2. turę zmagań weekendowych rozpoczęliśmy starciem FC TAURI z Gentlemen. Zgodnie z zapowiedziami byliśmy tu świadkami zaciętego widowiska. Sytuacja boiskowa zmieniała się tu jak w kalejdoskopie. Już po 8 minutach było 2:0, ale goście odrobili straty z nawiązką i po 21 minutach mieliśmy 2:3. W odpowiedzi beniaminek dowodzony przez Dmytro Pidhornego ponownie odskoczył, tym razem na 5:3, ale na samym finiszu zespół ze Stegien dowodzony przez Franciszka Marczaka dwukrotnie odnalazł drogę do sieci, dzięki czemu uratował remis (5:5).

W 2. spotkaniu zobaczyliśmy w akcji Polisquad i ERGO Technology & Services S.A.. W pierwszej odsłonie byliśmy świadkami tylko jednego trafienia, do szatni (był to samobój dla gości), ale tuż po zmianie stron do wyrównania doprowadził Kacper Banaszek. Po nieco ponad pół godzinie gry na 2:1 uderzył Dominik Rybicki, ale 5 minut później ERGO wyrównało za sprawą Łukasza Szymańskiego. Lecz po chwili Michał Molski zdecydował się na indywidualną akcję, która w ostatecznym rozrachunku przyniosła bramkę na 3:2. Mimo szans z obu stron ten stan już się nie zmienił.

Następnie czekał nas hit 2. kolejki, czyli konfrontacja Orlika Mokotów z AZS PJATK. Lepiej w te zawody weszli goście, którzy z pomocą Mir Haidara już w 3 minucie wyszli na 0:1. Nie minęło 60 sekund i mieliśmy odpowiedź Patryka Borowskiego, a tuż po wznowieniu gry na 2:1 poprawił Kamil Żak. Załoga z Mokotowa zaczęła popełniać błędy, co zaczęli wykorzystywać Akademicy dowodzeni przez najlepszego na placu Haidara. Po 29 minutach było 2:3, a potem jeszcze Orlik stracił bramkarza (czerwona kartka). W 33 minucie Haidar podwyższył na 2:4 i po tym ciosie, mimo ambitnej walki, Orlik już się nie podniósł. AZS zaś wskoczył na pozycję lidera.

Już po kwadransie potyczki Powiewu Czarnobyla z DMN Yebañsk było 3:0 (w czym duży udział miał duet Andrzej Reszke – Mikołaj Wrochna), ale goście nie składali broni. I bardzo szybko, bo już po 21 minutach, zbliżyli się na 3:2. Lecz Bordowi zareagowali wzorowo i ponownie powiększyli swoją przewagę, tym razem na 5:2. DMN nie poddawali się, na 120 sekund przed końcem zmniejszyli straty na 5:3, ale ostatnie słowo należało do Powiewu. W 40 minucie na listę strzelców wpisał się Marek Urawski i finalnie było 6:3.

Taki sam wynik padł też w zamykającym weekend spotkaniu Chwastu Lotosu z SND. Już w 1 minucie bramkę zdobył Kuba Kwaśniewski, ale gospodarze dzięki współpracy Maćka Michalskiego z Konradem Rychterem zrewanżowali się 4 zabójczymi uderzeniami. I po 7 minutach zrobiło się 4:1. Niedługo potem dublet skompletował Kwaśniewski i do przerwy mieliśmy 4:2. Tuż po starcie 2 odsłony Chwast poprawił na 5:1 i to w zasadzie „zabiło” ten mecz. Dopiero na samym finiszu obie strony wbiły sobie po sztuce i, tak jak pisaliśmy wyżej, po ostatniej syrenie było 6:3.

 

FC TAURI vs Gentlemen 5:5

Polisquad vs ERGO Technology & Services S.A. 3:2

Orlik Mokotów vs AZS PJATK 2:4

Powiew Czarnobyla vs DMN Yebañsk 6:3

Chwast Lotosu vs SND 6:3

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2025-ligowiec-weekend/ekstraklasa

 

Przechodzimy do zmagań w I Lidze, gdzie już na dzień dobry czekało nas ciekawe starcie pomiędzy FC Oldboys i Kokosami. Fioletowi kiepsko zainaugurowali sezon, ale tu, już w 5 minucie za sprawą Jakuba Paducha wyszli na 0:1. Ten stan, mimo okazji z obu stron, utrzymywał się aż do 28 minuty. Wtedy padł samobój dla gości, a po chwili na 0:3 poprawił Paduch i FC O znaleźli się w poważnych tarapatach. Załoga z Wietnamu nie poddawała się i w 35 minucie po uderzeniu Mai Linha zmniejszyła straty na 1:3, ale na więcej zabrakło im czasu i 3 oczka powędrowały do Kokosów.

Interesująco było też w konfrontacji Elitarnych Gocław z Bimbrownikami. Już po 4 minutach Gocławianie dowodzeni przez Dariusza Gutkowskiego prowadzili 2:0, ale po niespełna kwadransie goście wyrównali. Tuż po zmianie stron obie ekipy wbiły sobie po sztuce, a potem przez dłuższy okres rezultat się nie zmieniał. Aż do 34 minuty. Wtedy to na listę strzelców wpisał się ponownie Gutkowski, ale nie minęło 180 sekund, gdy najlepszy na placu Grzegorz Dziuba dał Bimbrownikom remis 4:4. Na finiszu były jeszcze dobre okazje na zwycięskiego gola, ale ostatecznie wynik był nierozstrzygnięty.

Podział punktów obejrzeliśmy też w starciu Niemłodych Wilków z FC Saint. Po pierwszej, bardzo zaciętej odsłonie było 0:0 i dopiero w 25 minucie Adrian Dąbrowski, po rzucie karnym, napoczął rywali. Po dosłownie chwili było 1:1 z pomocą Tuana, a za moment Wilki odpowiedzieli strzałem Tomka Kaniewskiego. Gospodarze nie cieszyli się długo z prowadzenia, gdyż na 5 minut przed ostatnim gwizdkiem znakomicie dysponowany tego dnia Quang wykorzystał podanie od Tuana i było 2:2. W końcówce działo się sporo, ale nikomu nie udało się zadać decydującego ciosu.

W spotkaniu FC InterTeamu z FC EAGLE faworytem była komanda z Ukrainy i to właśnie gospodarze jako pierwsi zdobyli bramkę już w 4 minucie. Do przerwy gościom udało się odgryźć (w 19 minucie), ale najwięcej działo się na początku drugiej części. Orły po wznowieniu gry podkręcili tempo i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 24 minucie prowadzenie FC E dał Albert Woźniak, a potem dublet dorzucił Jan Bąk i mieliśmy już 1:3. W 34 minucie goście podwyższyli na 1:5, ale Inter nie składał broni. I zmniejszył przewagę na 3:5. Ostatnie słowo należało jednak do FC EAGLE, którzy w 39 minucie ustalili wynik na 3:6. Dzięki debiutujący w Ligowcu zespół został samodzielnym liderem po 2. kolejkach.

Na zwieńczenie drugiego tygodnia rywalizacji zostali nam Corston Wankers i WARRIORS-REAL. I tu także byliśmy świadkami zaciętego boju. Po pierwszej, bezbramkowej połowie było 0:0 (co w dużej mierze było zasługą obu bramkarzy, Matteo Tullio i Patryka Franczuka), w drugiej obie strony odblokowały się. W 22 minucie minucie Minh Duc Pham pokonał golkipera przeciwników, a w po pół godzinie tych zawodów w jego ślady poszedł Nizam. Wojownicy zrewanżowali się golami Pawła Wojciechowskiego i Piotra Szlosera i po 35 minutach było 2:2. Wydawało się, że tak to już się zakończy, ale w 39 minucie o wszystkim przesądził Nizam, dając Corston Wankers victorię 3:2.

 

FC Oldboys vs Kokosy 1:3

Elitarni Gocław vs Bimbrownicy 4:4

Niemłode Wilki vs FC Saint 2:2

FC InterTeam vs FC EAGLE 3:6

Corston Wankers vs WARRIORS-REAL 3:2

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2025-ligowiec-weekend/i-liga