Po 10. tygodniu rywalizacji w rozgrywkach weekendowych poznaliśmy odpowiedź na dwa najważniejsze pytania. W Ekstraklasie kropkę nad „i” postawiło SND, w I Lidze zaś w ich ślady poszli FC Oldboys, którzy także przypieczętowali tytuł. I to są na pewno najważniejsze informacje w minionej niedzieli, ale zapewniamy, że działo się znacznie więcej. Toteż z tego miejsca od razu zapraszamy na nasze podsumowanie 10. kolejki w Ligowiec Weekend!

W Ekstraklasie wystartowaliśmy meczem ERGO Technology & Services S.A. z Polisquadem. Goście byli ostatnio w niesamowitym gazie i to się ponownie potwierdziło. Załoga w szarych koszulkach już po 120 sekundach wyszła na 0:1, ale w 18 minucie ERGO wyrównali. Lecz potem duet Jacek Gomulski – Kacper Banaszek wypracował dwa gole do szatni i zrobiło się 1:3. W drugiej odsłonie Polisquad poprawił na 1:4 na kwadrans przed końcem, ale gospodarze nie składali broni i zbliżyli się na 2:4 po uderzeniu Piotra Kalinowskiego. Ale goście na finiszu zadali jeszcze dwa ciosy i dzięki temu pokonali ERGO 2:6. Co było ich piątym triumfem z rzędu, który dodatkowo pozwolił im awansować do top3.

W walki o podium nie zrezygnowali też DMN Yebañsk. DMN byli faworytem starcia z mającym jeszcze nadzieje na utrzymanie Uwiądem Starczym. Pierwsza połowa, zakończona przy stanie 4:1, przebiegała pod dyktando gospodarzy. W czym największy udział mieli Sebastian Safin oraz Czarek Karpiński. W drugiej Uwiąd dowodzony przez Mateusza Zaparuszewskiego odrobił straty i na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem zrobiło się 4:4. Potem dwukrotnie odpowiedział Yebañsk, odskakując na 6:4. US nie składali broni i w 48 minucie zbliżyli się na 6:5, ale na więcej im zabrakło czasu. Ta porażka oznaczała dla Uwiądu Starczego pożegnanie z najwyższą klasą rozgrywkową, DMN z kolei nadal mogą wylądować w czołowej trójce.

W rywalizacji z bijącymi się o uniknięcie spadku z będącym na drugim miejscu Chwastem Lotosu pewniakiem do zgarnięcia kompletu punktów byli ci drudzy. Aczkolwiek były to naprawdę zacięte zawody. Obie drużyny postawiły na wymianę ognia, którą kierowali Jakub Golak z jednej, i Szymon Binkiewicz z drugiej strony. Efekt? Po pierwszej części było 2:3, a po 33 minutach Błękitni doprowadzili do remisu. I wydawało się, że Hmmm tymczasem na finiszu Binkiewicz zrobił różnicę, która dała Chwastowi zwycięstwo 3:5. Które przybliżyło tę ekipę do medalu.

Na sam koniec zostało nam spotkanie Cervinusa z SND. Lider, żeby przypieczętować tytuł, musiał zdobyć minimum jedno oczko w tych zawodach, ale załoga znad Dolinki nie zamierzała kalkulować i już w 5 minucie po golu Michała Śpiewaka otworzyła wynik. Ten utrzymał się do przerwy, a po zmianie stron na 0:2 poprawił Czarek Śledziak. Bordowi jednak nie zamierzali ułatwiać przeciwnikom zadania i dość szybko wyrównali dzięki wysiłkom Andrzeja Cichockiego. Wtedy ponownie doszedł do głosy Michał Śpiewak, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Mieliśmy wtedy 40 minuty i najlepsze przed nami. Cervinus na 5 minut przed końcem trafił na 3:3 i zrobiły się duże emocje. SND jednak pokazali mistrzowski charakter. W ostatnich 180 sekundach goście dołożyli jeszcze dwie bramki i wygrali 3:5. A takie rozstrzygnięcie oznaczało tylko jedno – najcenniejsze trofeum powędrowało do gabloty SND. Wielkie brawa, Panowie!

Spowolnieni vs AZS PJATK 0:3 (w.o.)

ERGO Technology & Services S.A. vs Polisquad 2:6

DMN Yebañsk vs Uwiąd Starczy 6:5

Hmmm FC vs Chwast Lotosu 3:5

Cervinus vs SND 3:5

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-weekend/ekstraklasa

 

Po emocjach z Ekstraklasy pora na I Ligę. Tutaj zmagania rozpoczęliśmy meczem dwóch drużyn z dołu tabeli, czyli FC REVIVAL i The Villa. Po pierwszej połowie dość nieoczekiwanie to Villans prowadzili 0:2 (po dublecie Michała Kmiecika). Tuż po wznowieniu gry FC R złapali kontakt, ale niedługo później Kmiecik skompletował hat-tricka, a potem poprawił Patrick Pieta i było 1:4. Wydawało się, że jest już po wszystkim, tymczasem błękitni rzucili się do ataku i za sprawą Dmytro Hrushytskiego zbliżyli się na 3:4. Lecz ostatecznie The Villa dowiozła wynik (przy sporym udziale bramkarza Davida) i zanotowała premierową victorię w tym sezonie.

W starciu będącego w dołku FC Football Team z bijącym się o medale WARRIORS-REAL faworyci nie zawiedli. Już po nieco kwadransie dzięki współpracy duetu Krzysztof Jarosz – Tryzybowicz było 0:3, a po pierwszych 25 minutach Wojownicy zdołali odskoczyć na 1:5 i było po meczu. Na następne trafienia czekaliśmy aż do niemal samego końca. Wówczas obie ekipy wbiły sobie po sztuce i zrobiło się 2:6. I na tym się zamknął licznik goli z tego spotkania. Warriors dzięki tej zasłużonej wygranej zapewnili sobie trzecie miejsce na pudle. Wielkie brawa, Panowie!

W rywalizacji ESFT Warszawa z FC InterTeam nominalni goście musieli zgarnąć komplet oczek, by wciąż się liczyć w wyścigu o tytuł. Do przerwy obejrzeliśmy tylko jedną bramkę, autorstwa Aliakseia Kiryianova, a na następne trafienie padło już po nieco ponad pół godzinie gry, gdy na 0:2 podwyższył Artem Cherkas. W 34 minucie ESFT odpowiedzieli na 1:2, ale zespół w białych trykotach niemal nie pozwolił rywalom za bardzo rozwinąć skrzydeł, a do tego między 43 i 44 minutą zdołał powiększyć przewagę do 1:4. Na samym finiszu obie strony poszły na małą wymianę ognia (finalnie było 3:5), ale ostatecznie FC InterTeam sięgnął po pełną pulę i przedłużył swoje nadzieje na złoto.

Następnie na placu zameldowali się Fennecs oraz FC K.A.C.. Gospodarze już po 8 minutach prowadzili 2:0, a później mogli jeszcze spokojnie powiększyć ten rezultat, ale znakomicie między słupkami spisywał się Norbert Plichta. Wydawało się, że team z Algierii ma szanse na zwycięstwo, ale ostatni kwadrans należał do gości. Kace kierowane przez Kamila Kozłowskiego aż czterokrotnie znaleźli drogę do siatki przeciwnika i dzięki temu rzutem udało im się rzutem na taśmę pokonać Fennecs 2:4.

FC Oldboys mieli jasny cel w konfrontacji z Boiskowym Folklorem. Drużyna z Wietnamu w razie wygranej zgarniałaby mistrzowski wazon. Nominalni gospodarze od razu zabrali się do pracy i dowodzeni przez Tu Neymara i Sona już po pierwszej połowie odskoczyli na 3:1. Na początku drugiej mieliśmy już 4:1, a w 42 minucie Oldboje powiększyli swoje prowadzenie do 5:1. Folklor z Arielem Kucharskim na czele na finiszu przebudził się i zdołał kilkukrotnie postraszyć oponentów, ale było już trochę za mało czasu, by myśleć chociażby o remisie. FC Oldboys po triumfie 7:4 zostali najlepszym zespołem I Ligi. Druga lokata przypadła FC InterTeam, a trzecia, o czym już pisaliśmy, WARRIORS-REAL. Całej medalowej trójce serdecznie gratulujemy.

Na sam koniec, co miało miejsce już w środę, dograliśmy drugą odsłonę starcia Boiskowego Folkloru z AB MED-Serwis. Dodamy, że po pierwszej było 4:2. Folklor tutaj nie bawił się w obronę, tylko postawił na ofensywę, w której jak zwykle brylował Ariel Kucharski. A to w konsekwencji przyniosło im pewne 8:3 po kolejnym fantastycznym występie napastnika BF.

 

FC REVIVAL vs The Villa 3:4

FC Football Team vs WARRIORS-REAL 2:6

ESFT Warszawa vs FC InterTeam 3:5

Fennecs vs FC K.A.C. 2:4

FC Oldboys vs Boiskowy Folklor 7:4

Boiskowy Folklor vs AB MED-Serwis 8:3

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2024-ligowiec-weekend/i-liga