„Coś się kończy, coś się zaczyna” – jak mawiał klasyk. W biznesowej Ekstraklasie w zeszłym tygodniu zamknęliśmy wiosenne rozgrywki ostatnim meczem pomiędzy Grospol.pl i FC Natolin. Finalnie górą tu okazali się obrońcy tytułu, którzy drugi raz z rzędu sięgnęli po mistrzowski wazon. A do tego otworzyliśmy letnią kampanię. W I Lidzie pierwszym liderem został Polisquad, a na drugim froncie mogliśmy obserwować pewne zwycięstwa FC TAURI, Ferajnowej Rewolucji i Widma Awansu. Zapraszamy na podsumowanie 1. kolejki Ligowiec Lato i finiszu sezonu w Ligowiec Biznes!

 

W biznesowej Ekstraklasie, na samym finiszu, czekał nas mecz, którego stawką było mistrzostwo. W rolach głównych wystąpili FC Natolin oraz Grospol.pl. Obrońcy tytułu już w 2 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Marka Kołodziejczyka, a po nieco ponad kwadransie na 0:2 poprawił Piotr Litwiński. A jeszcze przed przerwą goście z pomocą Kołodziejczyka powiększyli przewagę na 0:3 i sytuacja drużyny z Ursynowa była już naprawdę nieciekawa. FC N jednak nie składali broni i dzięki trafieniu Michała Nowaka złapali kontakt na 1:3. Lecz po chwili szybki dublet ustrzelił Aleksander Dzięcielski i Grospol odskoczył na 1:5. W samej końcówce obie ekipy wbiły sobie jeszcze po sztuce i w ostatecznym rozrachunku mieliśmy 2:6. A to oznaczało, że mistrzowski wazon powędrował do zespołu Grospol.pl, który w ten sposób powtórzył sukces z zeszłego sezonu. Wielkie brawa, Panowie. Oklaski należą się też FC Natolinowi za to, że do ostatniego spotkania rozgrywek bił się o złoto. I chociaż trochę zabrakło, to i tak Błękitni pokazali się wiosną ze znakomitej strony.

 

FC Natolin vs Grospol.pl 2:6

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2024-ligowiec-biznes/ekstraklasa

 

W I Lidze letnie rozgrywki zainaugurowali Polisquad oraz KS DHKAKA. Jak się okazało, doświadczona ekipa gospodarzy była bezlitosna dla debiutantów, pokonując ich pewnie aż 7:1. W głównej roli wystąpili tu przede wszystkim Marcin Gomulski i Igor Osipczuk, ale tak naprawdę cały Polisquad pokazał klasę od pierwszej do ostatniej minuty. Co zaowocowało pozycją lidera już na starcia lata.

 

Znacznie bardziej wyrównany bój obejrzeliśmy w rywalizacji DSV z AZS PJATK. Zaczęło się świetnie dla AZS-u, od 2 goli Tomka Bicza, ale potem duet Artur Chojnacki – Dawid Wichowski wziął się do pracy i Biało-granatowi zdobyli kolejne 6 bramek. Przy stanie 6:2 po pół godzinie gry wydawało się, że jest już po wszystkim, tymczasem Akademicy ruszyli w pogoń i zbliżyli się nawet na 6:5. Ostatnie słowo jednak należało do DSV, którzy przypieczętowali zwycięstwo trafieniem na 7:5.

 

Sporo emocji było też w potyczce Spowolnionych z ORA Warszawa. W pierwszej połowie byliśmy świadkami klasycznej wymiany ognia (było 2:2), ale po zmianie stron Niebiescy napędzani przez Bartosza Wylęzka odskoczyli na 4:2. ORA nie składała broni, odrobiła część strat (4:3), ale gospodarze ponownie odpowiedzieli, tym razem na 5:3. Goście walczyli do samego końca, udało im się nawet na samym finiszu strzelić na 5:4, ale finalnie 3 punkty powędrowały do Spowolnionych.

 

Polisquad vs KS DHAKA 7:1

DSV vs AZS PJATK 7:5

ABC Parkiety vs LS-Rampa 3:0 (w.o.)

Spowolnieni vs ORA Warszawa 5:4

https://www.ligowiec.pl/leagues/lato-2024-ligowiec/i-liga

 

Przeskakujemy do II Ligi, gdzie także zobaczyliśmy 3 starcia. W pierwszym z nich FC TAURI podejmowali Piłkawkę. Lepiej w te zawody weszli goście, którzy w 11 minucie wyszli na prowadzenie po uderzeniu Piotra Cieszkowskiego, ale potem swój show rozpoczął Dmytro Didhorny, który jeszcze przed przerwą ustrzelił dublet, a po zmianie stron miał już na koncie hat-tricka. A do tego jego koledzy także dołożyli swoje 3 grosze i zrobiło się 6:1. W samej końcówce Piłkawce udało się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki na 6:2, ale wygrana Tauri była bezdyskusyjna.

 

Takim sam rezultat pał w rywalizacji Ferajnowej Rewolucji z Niemłodymi Wilkami. Tuż na starcie obie ekipy wbiły sobie po sztuce, ale z czasem gospodarze podkręcili tempo, co zaowocowało prowadzeniem 3:1 po pierwszej połowie. W drugiej Ferajnowa kierowana przez niezawodnego Patryka Grzelaka poszła za ciosem, dorzucając jeszcze 3 trafienia. Wilki stać było jedynie na 1 gola, zatem w ostatecznym rozrachunku było 6:2.

 

Na sam koniec zostało nam spotkanie Widma Awansu z FC REVIVALEM. Tutaj było 5:1, ale ten wynik mógł być dość mylący, gdyż bohaterem tej potyczki był golkiper Widma Paweł Dudziński. I to właśnie dzięki temu zawodnikowi gospodarze po pierwszej części mieli przewagę rzędu 2:1. Po wznowieniu gry Błękitni nacierali na rywali, ale Dudziński za każdym razem spisywał się bez zarzutu. A do tego jego koledzy z pola z Adrianem Kucharskim na czele dorzucili 3 bramki, dając Widmu Awansu victorię 5:1.

 

FC TAURI vs Piłkawka 6:2

Ferajnowa Rewolucja vs Niemłode Wilki 6:2

Widmo Awansu vs FC REVIVAL 5:1