W 10. kolejce zmagań weekendowych poznaliśmy najważniejsze rozstrzygnięcia. Po złote medale w Ekstraklasie sięgnął Inter Europol - Piekarnia Szwajcarska, a w I Lidze ich wyczyn powtórzyli Spowolnieni. I z tego miejsca gratulujemy obu mistrzowskim ekipom, wielkie brawa, Panowie! Lecz wciąż jeszcze trwa walka po pozostałe miejsca na pudle w najwyższej klasie rozgrywkowej, ciekawie jest też w kwestii boju o utrzymanie. A jeśli chodzi o pierwszy front, to całe top3 zostało już wyłonione. O czym szczegółowo napisaliśmy w naszym podsumowaniu 10. tygodnia rywalizacji w Ligowiec Weekend, na które już teraz zapraszamy!

Tak się składa, że najważniejszy mecz w kwestii mistrzostwa Ekstraklasy, to był ten pierwszy, pomiędzy Uwiądem Starczym i Chwastem Lotosu. W razie straty punktów nominalnych gospodarzy, tytuł powędrowałby w ręce Piekarni. I tak też się stało. Już po pierwszej części było 0:3 (a w czym największy udział miał golkiper Lucjan Baran oraz Piotr Ignaczewski), a w drugiej Uwiąd starał się odrabiać straty, ale tego dnia Chwast był za mocny i skończyło się na 3:8. US przez to stracili szanse na najcenniejsze trofeum, ale mimo porażki i tak są już pewni medalu. Nie wiadomo tylko z jakiego kruszcu. Chwast Lotosu zaś wciąż może liczyć na pudło.

Lecz ich główny rywal, AZS PJATK, nie zawiódł w tej kolejce. Akademicy po bardzo wyrównanym starciu wygrali 7:6 z SND. Po pierwszej odsłonie, mimo czerwonej kartki, AZS prowadził 4:1 (po koncercie Pawła Chomy). Ale po zmianie stron załoga znad Dolinki pod przywództwem Karola Jaszczołka zaczęła gonić i mieliśmy spore emocje, zwłaszcza w końcówce. Ostatecznie jednak o tego jednego gola lepsi okazali się gospodarze (7:6), którzy utrzymali się w top3. SND zaś wciąż nie może być pewne utrzymania.

Szalone i obfite w bramki widowisko oglądaliśmy też, gdy na placu stawili się Boiskowy Folkloru z DMN Yebañsk. Wynik 7:7 tego najlepszym świadectwem. Po pierwszym kwadransie było 4:0 dla Folkloru i wydawało się, że nic tu ciekawego się już nie wydarzy. Tymczasem DMN kierowani przez Adama Krawczyka już po pierwszej połowie zbliżyli się na 4:3, a w drugiej potrzebowali 10 minut, by odskoczyć na 3:6. Boiskowy po takich 6 „gongach” dość szybko się ocknął i za sprawą niezawodnego Ariela Kucharskiego ruszył w pościg. I finalnie, na samym finiszu, udało się uratować remis. BF pozostali na ostatniej pozycji, ale nadal mogą mieć nadzieje na uniknięcie spadku.

Miejsce w elicie na przyszły sezon zapewnili sobie ERGO Technology & Services S.A.. Drużyna w granatowych barwach w dobrym stylu poradziła sobie z Hmmm FC, pokonując ich 9:3. Chociaż do przerwy mieliśmy remis 2:2. Jednak po wznowieniu gry, mimo wysiłków golkipera gości Konrada Jaworskiego, ERGO raz za razem punktowali oponentów, w czym prym wiódł duet Hubert Rytel – Piotr Kalinowski. I to właśnie ta dwójka pomogła gospodarzom w tym efektownym triumfie, chociaż duże uznanie należy się całemu kolektywowi. Jeśli chodzi o Hmmm FC, to mimo porażki także pozostaną w Esktraklasie.

Jako ostatni na murawie zameldowali się Inter Europol - Piekarnia Szwajcarska oraz Polisquad. Inter już przed tym spotkaniem wiedział, że mistrzowski wazon trafi do ich gabloty, więc mogli podejść na luzie do tych zawodów. Za to walczący o utrzymanie goście musieli bić się o pełną pulę. I na przerwę, po asyście i golu Jacka Gomulskiego, schodzili przy stanie 1:2. Tuż po zmianie stron Mariusz Piórkowski i Tomasz Piórkowski znaleźli drogę do siatki i nagle zrobiło się 3:2, ale Polisquad odpowiedział 3 zabójczymi ciosami i Piekarze już ich nie zdołali doścignąć. Goście, chociaż zwyciężyli, to już na pewno zlecą z ligi. Inter Europol - Piekarnia Szwajcarska zaś, jak pisaliśmy we wstępie, sięgnęli po tytuł i za to należą się temu zespołowi ogromne brawa!

 

Uwiąd Starczy vs Chwast Lotosu 3:8

AZS PJATK vs SND 7:6

Boiskowy Folklor vs DMN Yebañsk 7:7

ERGO Technology & Services S.A. vs Hmmm FC 9:3

Inter Europol - Piekarnia Szwajcarska vs Polisquad 4:5

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2023-ligowiec-weekend/ekstraklasa

 

Schodzimy do I Ligi, gdzie też poznaliśmy zdobywcę złotego medalu. I, podobnie jak w Ekstraklasie, już po pierwszym meczu było wszystko jasne. Spowolnieni musieli pokonać Niemłoe Wilki, by zaklepać sobie najcenniejsze trofeum i Niebiescy wykonali swoje zadanie. Już po 11 minutach było 2:0, ale Wilki po nieco ponad kwadransie odpowiedzieli na 2:1. Ten stan utrzymywał się aż do 34 minuty, gdy Andrii Halajko z karnego podwyższył na 3:1, a niedługo później najlepszy na murawie Jan Myga ustalił wynik na 4:1. A to oznaczało, że mistrzowski wazon po 9 wygranej z rzędu powędrował do gabloty Spowolnionych. Gratulacje, Panowie! Niemłode Wilki z kolei stracili szanse na medale.

Tuż po liderze na boisku stawił się wicelider. FC InterTeam, bo o nich mowa, wiedział już, że złota nie zgarnie, ale to nie przeszkodziło temu zespołowi w imponującym triumfie nad The Villą. Nominalni goście tych zawodów już po 18 minutach dowodzeni przez Tarasa Lavriva (chociaż znakomicie prezentowali się praktycznie wszyscy zawodnicy FC IT) osiągnęli przewagę wysokości 0:6, a to nie był koniec ich popisów. Villans tego dnia byli tłem dla wyżej notowanych rywali i druga odsłona, jeszcze lepsza w wykonaniu Interu, to potwierdziła. Ostatecznie FC InterTeam pokonał TV aż 0:13 i zapewnił sobie drugie miejsce na pudle.

Na trzeciej lokacie wylądowali WARRIORS-REAL. Wojownicy byli faworytem spotkania z Kokosami, ale dość nieoczekiwanie oponenci sprawili im moc problemów. W zasadzie od samego początku Czerwoni musieli gonić (już w 1 minucie drogę do siatki znalazł Kamil Jaros z załogi gości) i dzięki temu byliśmy świadkami klasycznej wymiany ciosów. Po pół godzinie gry gospodarze w końcu wyszli na prowadzenie (3:2). Lecz niedługo potem Fioletowi zadali dwa kolejne uderzenia i mieliśmy kolejną zmianę rezultatu (3:4). Ale w samej końcówce niezawodny Mariusz Tryzubowicz skompletował dublet i te 2 trafienia zapewniły Warriorsom zwycięstwo 5:4 i, w konsekwencji, brązowe medale.

Jako ostatni na boisku stawili się FC Football Team oraz Corston Wankers. Na pierwszego gola musieliśmy czekać do 13 minuty, gdy aktywny tego dnia Konrad Osek strzelił na 0:1. Nie minęło 120 sekund, gdy Mateusz Gackowski poprawił na 0:2, ale FC FT za sprawą Asana Muizabeka zmniejszyli straty na 1:2. Tuż przed przerwą jeden z zawodników CW wyleciał z czerwoną kartką, ale CW po zmianie stron, wytrzymali okres gry w osłabieniu, a po wyrównaniu sił nie dali sobie odebrać trzech punktów. I dzięki temu Corston przełamali serię trzech potyczek bez choćby punktu.

 

Spowolnieni vs Niemłode Wilki 4:1

The Villa vs FC InterTeam 0:13

ESFT Warszawa vs FC Oldboys 0:3 (w.o.)

WARRIORS-REAL vs Kokosy 5:4

FC Football Team vs Corston Wankers 1:2

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2023-ligowiec-weekend/i-liga